Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9nrb pisze: Dalsze losy ŁOSIA. 1. Spontaniczność ŁOSia się skończyła. Aktualne przepisy narzucają wiele ograniczeń, które muszą być spełnione. Zaczynając od toytoyek po umywalki i żródła wody pitnej. Dlatego musi(my) odpowiedzieć na wiele pytań. a. Robimy sami czy zlecamy to profesjonalnej firmie. b. Jak będzie finansowana impreza. c. Czy łosiowi nie znudziło się to miejsce i czy nie będzie łatwiej imprezy oprzeć o istniejący obiekt turystyczny. d. Kto wykona biznes plan całej imprezy? e. Czy można zaprosić kolegów oportunistów którzy mają wiedzę i doświadczenie aby służyli chociaż radą a może nawet pomogli pisząc w punktach co trzeba zrobić. f. Zebrać opinię o ilości chętnych i o oczekiwaniach uczestników (ankieta?). g. Kto z ramienia PZK będzie imiennie i formalnie wyznaczony na organizatora imprezy (osoba - komitet). Trzeba zrozumieć, że przy takiej ilości ludzi i samochodów, tego na "żywioł się nie zorganizuje" nie pójdzie się pod sosnę za potrzebą, nie napije się wody ze strumienia, nie rozpali ogniska na byle której polanie i nie wytnie się jałowca aby lepiej kiełbaski pachniały. Należy też uwzględnić obecność pań - krótkofalowców, towarzyszek życia panów krótkofalowców i ich dzieci Trzeba po prostu przemyśleć nową zgodną z duchem czasu i wymogów nową formułę ŁOS-ia. A teraz mały żarcik. Wiecie co było najgorsze przy takich dużych imprezach? Już po jednym dniu cały teren był zaminowany. Dla rozwoju wyobraźni proponuję wyobrazić sobie te miny w zależności od jakości układów pokarmowych uczestników. JAK Jakbys był chociaż raz na tym spotkaniu to byś wiedział, że większość tych problemów organizatorzy rozwiazywali wzorowo. Także wiesz gdzie mozesz te "gówniane", przepraszam "saperskie" żarciki i rady wsadzić. Jeżeli ktoś chce pomóc niech zadeklaruje swój udział w pracach, weźmie część odpowiedzialności za organizację i bedzie OK. Dobrymi radami to wiesz NRB (zauważyłem, że specjalistą jesteś) co jest wybrukowane. |