DXCC i jego patologie
@SP4JFR ale to chyba niepotrzebny spór i wzajemne udowadnianie racji. Ten DX był specyficzny - zgoda. Tu nie działały może ogólne prawidła. Zwykle też udaje się "dobrą operatorką" pokryć niedobory sprzętowe, ale rozsądne granice też i tu są. Tu dobry pilot niestety nie poleci "na drzwiach od stodoły". Rację ma kolega piszący, że sprzęt ważny jest (anteny).
Co do SSB to w "typowym DX'ie" są momenty, w które da się wsztrzelić. Tak jak pisze OUJ najpierw trzeba go dobrze słyszeć i czytać, potem dobrze wstroić się na częstotliwość na której DX słucha, znaczenie mają pojedyncze dziesiątki Hz i na sam koniec wybrać idealnie moment nadawania, nie tylko co do pory dnia, przejścia z pasma na pasmo ale i przede wszystkim w samej sekwencji N/O. Ja chyba jednak szybciej krzyknę "yankie delta" niż na CW (oj zaraz skorygujesz wesoły) więc można "odczarować" DX'y i śmiało próbować doskonaląc umiejętności oraz sprzęt. Najlepszą okazją są zawody z dobrą punktacją za DX. Jesteśmy w takiej części świata gdzie wołających DX'y z dużym sygnałem jest na tyle dużo, że szybko da się zweryfikować własne umiejętności. Nic nie daje większej satysfakcji jak dowołanie się do DX'a szybciej niż gromiący na paśmie Włoch czy Hiszpan, który długo po Was jeszcze mieli i mieli swoje wołanie w ten sam sposób z wiarą we własne PA wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM