DXCC i jego patologie
Trwająca wyprawa na wyspę Bouveta skłoniła mnie do pewnej refleksji, mianowicie sytuacja w której za oddzielny "kraj" posiadający swój prefiks uznaje się bezludną kupkę skał, lodu i guana na środku oceanu jest w moich oczach patologiczna, istnieją na ziemi setki podobnych wysp i skał, więc dla czego ona jest oddzielnym DXCC a inne nie są? Dla czego np. Bornholm nie jest DXCC? Albo wyspa na środku stawu w sąsiedniej wsi? Tam też nikt nie mieszka i mało kto się tam zapuszcza. Krajami DXCC powinny być terytoria które posiadają przynajmniej pewien poziom politycznej autonomii, stałą populację je zamieszkującą i administrację uprawnioną do wydawania mieszkańcom i przyjezdnym pozwoleń radiowych. Nie chcę umniejszać kolegom narażającym swoje życie podczas wypraw, ale obecny stan rzeczy jest po prostu absurdalny, a kryteria przyznawania podmiotowości "krajom" DXCC niejasne.
Zapraszam do dyskusji


  PRZEJDŹ NA FORUM