Jak zdobyć tymczasowy call w Polsce?
    sp6vgx pisze:

    Tak rozumiem problem, rozumiem też UKE niestety u nas językiem urzędowym jest język polski, tak samo jest w innych krajach jak nie znasz języka urzędowego często g... załatwisz i jest to problem petenta.
Zastanów się co znaczy język urzędowy? To język publikacji praw, wystawiania dokumentów, pism urzędowych z i do urzędu (np. przedkładana urzędowi skarbowemu umowa kupna musi być przetłumaczona przez tłumacza przysięgłego) co absolutnie nie oznacza, że urzędnik musi tylko języku urzędowym porozumiewać się z petentem. Dokumenty muszą być w języku polskim (prawa jazdy czy decyzji administracyjnej nie otrzymasz w języku innym niż polski) ale nie oznacza to, że nie mogą być dwujęzyczne choć trzeba zastrzec, że podstawą do interpretacji będzie tekst polski.
    sp6vgx pisze:

    Natomiast z praktyki i moich wyjazdów do innych krajów jak uzyskałem jakąś pomoc to była to tylko dobra wola konkretnego urzędnika który np. znając angielski coś mi tam podpowiedział (a są kraje gdzie nawet jak urzędnik zna inny język to i tak ci nie odpowie w innym niż urzędowy bo nie należy to do jego obowiązku). Reasumując nie znasz języka urzędowego to twój problem i nie dotyczy to tylko naszego kraju.
I właśnie o zapis prawa lub o zmianę stanowiska ministra chodzi a nie literalne zapisanie wszystkich ewentualności. Dzisiaj problem ma Białorusin a jutro jaka "ułomność" wykluczy nieszczęśnika z braci krótkofalarskiej?
    sp6vgx pisze:

    Natomiast temat osób niepełnosprawnych to inna inszość tutaj nie wiem jak jest obecnie, ale te problemy zapewne zwłaszcza w urzędach powinny być do rozwiązania.
W większości urzędów są osoby specjalnie przygotowane do kontaktów z osobami mającymi problemy z komunikacją, czyli da się a czym osoba mająca trudności z mową (np. osoba po wylewie) różni się od obcokrajowca słabo lub w ogóle nieposługującego się językiem polskim? Któryś mądrzejszy albo głupszy od drugiego? Jeden lepszy drugi gorszy?


  PRZEJDŹ NA FORUM