Aktywność nowych chinskich stacji DX';owych |
sp1gzl pisze: witam forumowiczów, oddam i ja swój głos w temacie, jako, ze w Chinach bywam od kilku lat 2-3 x w roku. Poczyniłem postępowanie w kierunku uzyskania licencji w Chinach, ale jest to i skomplikowane i zabawne (czarno zabawne).. Problemem Chin i krótkofalarstwa jest przede wszystkim bariera językowa i formalna. Złożenie podania w języku innym niż chiński to w zasadzie skazanie się od razu na niepowodzenie. Jak już się przejkonwertuje dokumenty i złoży odpowiedzi przychodzą również w języku Państwa Srodka i znów kicha... ale jak juz się doczeka zgody, to wskazana jest stacja (klubowa) oraz opiekun (chinskojezyczny również a jakże)z którym prowadzic trzeba ustalenia co do terminu, miejsca i wszystkich POTENCJALNYCH wizyt w celu... Ręce opadają i nie tylko. Reasumując.. bez człowieka na miejscu zaangażowanego w tłumaczenie, dzwonienie, kontakt z klubem i ministerstwem nie ma w ogó,le co marzyć . Co innego HongKong i Makao ale to już inna bajka.. to tyle w temacie Nie ma żadnych problemów z licencją chińską - wystarczy wypełnić formularz (po angielsku), załączyć kopię licencji krajowej, 1 fotografię, włożyć do koperty 5$ i wysłać do CRSA. Licencja przyjdzie pocztą po paru tygodniach. Można pracować tylko jako "guest operator" łamiąc swój znak przez znak stacji, z której się pracuje. Licencja wygląda tak: Oczywiście Chińczycy nie byliby sobą, gdyby czegoś nie przekręcili - w tym wypadku trochę zmienili mi sufiks |