Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
skoro pacjent nie umie się zapisać do PZK a
jest taki "the best" to może prezes PZK powinien
ze swoją świtą pofatygować się do Krakowa,
z namaszczeniem cmoknąć wilka w d.... ,
podpowiedzieć na co i gdzie może jeszcze złożyć skargę,
wypełnić za niego kwity
(tak aby pacjent tylko złożył podpis ,powinien dać radę,)
i ogłosić pospólstwu wielki sukces,
nie wiem ,może jakiś spot w TV w stylu:
"JEDNAK MAMY WILKA"
jednak trzeba wkalkulować w ten sukces "skutki uboczne",
trzeba przekalkulować czy to się opłaca,
bo nie ma pewności że za WILKIEM
poczłapią wilczki,
Wesołych Świąt wszystkim,


  PRZEJDŹ NA FORUM