Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
skoro pacjent nie umie się zapisać do PZK a jest taki "the best" to może prezes PZK powinien ze swoją świtą pofatygować się do Krakowa, z namaszczeniem cmoknąć wilka w d.... , podpowiedzieć na co i gdzie może jeszcze złożyć skargę, wypełnić za niego kwity (tak aby pacjent tylko złożył podpis ,powinien dać radę,) i ogłosić pospólstwu wielki sukces, nie wiem ,może jakiś spot w TV w stylu: "JEDNAK MAMY WILKA" jednak trzeba wkalkulować w ten sukces "skutki uboczne", trzeba przekalkulować czy to się opłaca, bo nie ma pewności że za WILKIEM poczłapią wilczki, Wesołych Świąt wszystkim, |