Sens ćwiczeń "łączności kryzysowej" na PMR i CB
Najłatwiej to marudzić i zdawać się na Pana Boga, że wyciągnie swój palec i pobłogosławi. Tak jak w Piśmie świętym przypowieść O 10 pannach ( o tych które zostały zaproszone). Trzeba być zaradnym. Trzeba wiedzieć nawet jak użyć radia, na którym kanale, z której strony budynku a może z balkonu lub ulicy pracować. Trzeba mieć załadowane zasilanie. Trzeba raz na kwartał sprawdzić te środki czy jeszcze żyją? Wiedzieć jaka jest organizacja łączności pozarządowej i jak się w nią wpisać a internetu może już nie być. Tą wiedzę trzeba mieć wcześniej. Jak tworzyć kryptonimy ( będzie wielu nowych uczestników nie zawsze znanych innym) oraz jak wypełnić blankiet telegramu a nawet w czasie P mieć wydrukowane kilka czystych blankietów telegramu.

Jak coś się zacznie to nad Polakami nikt się nie użali nie będzie gdzie uciec, nie będzie zewnętrznej pomocy. Rodzina na wsi może poratować kątem do spania kartoflami w tygodniu i rosołem z kury na niedziele i święta.
Bądźmy jak te zaradne panny a nie jak te głupie.

JAK



  PRZEJDŹ NA FORUM