Dekodowanie kodu Morse'a w CQ WW DX Contest CW
Nadawanie i odbiór CW w CQ WW DX Contest
    SP9GR pisze:

      jfr pisze:


      To tak to ludzie robią? Całe zawody za pomocą strzałek i enter, tak bez klucza? zaskoczony Szerze, to jestem zaskoczony, ja na prawde myślałem, że oni te wszystkie qso własnoręcznie titają...
      A potem ktoś wyśmiewa takie np. ft8 bo "to nie ludzie tylko komputery robią łączności". Gdzie różnica zatem?

    Drogi, Pawle, co do wyśmiewania to raczej Ty próbujesz obśmiać coś co jest od dawna praktykowane w zawodach telegraficznych i nie tylko.

Jeszcze raz napiszę, żeby było jasno. Niczego nie próbuję obśmiać. Tak mam z natury, że nawet jak mnie coś nie kręci to zostawiam innym, niech się bawią jak lubią, skoro lubią, bez zbędnej szydery. Jak wyżej - ... to jestem zaskoczony, ja na prawde myślałem, że... Od dawna? Nie wiedziałem - dasz radę pojąć? ,)

    SP9GR pisze:

    Logowanie na papierze i nadawanie kluczem sztorcowym czy nawet manipulatorem to jest już tylko dla fanów ręcznego nadawania - tak, jak np. jazda w rajdach starych samochodami.
    Tradycyjne formy pracy w zawodach międzynarodowych wraz z postępem techniki i oprogramowania ewoluowały do bardziej wyrafinowanych technik pracy w celu osiągania coraz lepszych wyników czy bicia rekordów. To właśnie na tym między innymi polega rywalizacja w tej dziedzinie mobilizująca do poświęcenia dużej ilości czasu i gotówki. Ten kto jest w stanie lepiej się przygotować i ma lepsze warunki osiąga lepsze wyniki.
    Tu liczy się wiele czynników nie zawsze zależnych tylko od umiejętności, taktyki, sprytu, dobrego sprzętu i anten oraz dobrej lokalizacji z dala od zakłóceń, ale także od losu.
    Warunki propagacyjne, burza, zanik zasilania, awaria czy inne nieprzewidziane sytuacje losowe mogą zniweczyć cały ten wysiłek. Ktoś kto szuka tylko chwilowej frajdy zrezygnuje w takiej sytuacji z dalszych prób, ale nie prawdziwy amator hobbysta, który wyciąga nawet z porażek wnioski by ograniczyć na przyszłość takie niespodzianki.
    Doskonale czuje się to podczas pracy w dużym zespole takim, jak np. SN0HQ.
    Wraz z rozwojem Internetu i technik analizy i automatycznego dekodowania sygnałów pojawiły się czynniki wspierające pracę operatora co początkowo znalazło odzwierciedlenie w regulaminach w postaci kategorii "Assisted". Jednak ze względu na fakt, że nie da się obiektywnie zweryfikować, czy operator deklaruje rzetelnie wsparcie, z którego mógł korzystać podział ten po woli zanika i wszyscy "wylądują" ostatecznie w jednej kategorii...
    Sensowne korzystanie ze wsparcia zaawansowanego oprogramowania czy coraz to nowych elementów sprzętowych (sdr-y, dekodery itp.) będzie się zapewne rozwijać i coraz szerzej gościć w na naszych stacjach.
    Jednak wyeliminowanie całkowite zaangażowania - choćby intelektualnego - operatora podczas pracy w takiej imprezie, jak zawody krótkofalarskie całkowicie wypaczy sens naszego hobby.
    To tak, jak by kibicować mecz w tenisa dwóch robotów czy rywalizacja w szachy dwóch komputerów - jeżeli kogoś to "rajcuje" to życzę wspaniałych wrażeńtaki dziwnytaki dziwny

Dziękuję za ten pouczający opis. Logowanie na komputerze jasna sprawa, korzystanie ze spotów, sdrów... jest dla mnie oczywiście zrozumiałe. Jedynie co do samego sygnału, myślałem że to klucz/manipulator plus ucho. Niespodzianka.

    SP9GR pisze:

    Zaś co do tego, gdzie jest cytowana różnica to można to skwitować tak: rozmowa (łączność) przez telefon satelitarny to przecież, tak jak QSO via EME, bo księżyc to też satelita ziemi. Po co się wysilać i kombinować z jakimiś parabolami, programami do śledzenia trajektorii czy wymyślania emisji do słabych i zaszumionych sygnałów?
    Przecież to bez sensu tak, jak ślęczenie godzinami nad wodą z kijem w ręce by złowić przysłowiową 'płotkę'. Można przecież bez wysiłku kupić rybkę w sklepie albo lepiej w knajpie wypić flaszkę i zakąsić rybką lub kiszonym ogórkiem - ale to już inne HOBBY bardzo szczęśliwy
    vy73 Ryszard SP9GR

Wiesz, porównałem do ft8 dlatego, że jeśli treść qso piszemy/czytamy z ekranu komputera, to komputerowi na prawdę wszystko jedno w jaki sposób zmoduluje nośną. Dalej w obu przypadkach jest to samo - radio, system antenowy, propagacja, szczęście (?)... I qso wg schemmatu (jak ktoś wspomniał, są osoby któe nie reagują np. na prośby o powtórzenie). Z perspektywy umiejętności operatorskich jest jakby co raz bliżej jedno do drugiego.

    sp7ivo pisze:


    Gdzie różnica?
    ...
    Są jakieś podobne komentarze o przygotowaniach przed zawodami ft8?

Ach, więc różnica w opisach przygotowań do zawodów? :/
Ja nawet nie wiem czy istnieją jakieś poważne zawody w modach cyfrowych. Nie wiem jak się ludzie przygotowują, może podobnie a może wcale (idą z marszu) a sam fakt, że nikt tego nie napisał, nie osnacza jeszcze, że nikt tego nie robi. Ośmieliłem się jedynie stwierdzić, że prowadzenie poszczególnych qso wygląda podobnie. Tylko tyle i aż tyle. Odnoszę wrażenie, że poczułeś się w jakiś sposób zaatakowany czy personalnie dotknięty a nie taka była intencja. Już kolega wyżej naprostował nieco moje błędne wyobrażenie, możesz się przyłączyć, jeśli masz ochotę.
Na koniec jeszcze raz - nic nikomu nie bronię, nie deprecjonuję, nie wyśmiewam. Zaskoczony jestem. I póki co, przyjąłem do wiadomości, że tak to wygląda.



  PRZEJDŹ NA FORUM