Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SamuelMorse pisze:



    Uważam że hamsiacy przepisali tak z dekadę, albo dwie, przegapili właśnie to, nie zreformowali klubów by właśnie rozszerzyły swoją działalność o rzeczy które i tak przecież robią na co dzien. W końcu wokół radia jest to wszystko, elektronika, programowanie, czy choćby druk 3D. Co więcej to tylko obopólna korzyść i świetna okazja na wymianę doświadczeń i wiedzy.


Już ponad 20 lat temu, nieżyjący dziś Zdzisław SP6LB namawiał i przekonywał
do przyjęcia "pod skrzydła PZK" miłośników CB i majsterkowiczów elektroników
wszelkiej maści i specjalności.
Ale tak wtedy jak i dzisiaj "elyty" PZK zdają się uważać,ze to niepotrzebne.
No bo im faktycznie to potrzebne nie jest.
Natomiast organizacji i owszem.
Ale o czym mowa?
Jeśli organizacja nie potrafi dogadać się z Harcerzami w sprawie
szkolenia i egzaminowania młodzieży to trudno to zwyczajnie pojąć.
Przecież taki młody człowiek tak czy inaczej przy odpowiednim
zaopiekowaniu się nim trafiłby do PZK.Prędzej czy później.
Myślenie ma kolosalną przyszłość podobno.
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM