Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
SamuelMorse pisze: lub finalnie jeden z przypadków jaki napotkałem, to ludzie migrowali do klubu do miasta obok ponieważ w najbliższym klubie było towarzystwo picia herbaty z prądem. Akurat nie z prądem, ale w jednym z krakowskich OT jest taki jestem, przyjdzie, zmiesza młodych z błotem, bo skoro w '76 nie zrobili QSO z Jugosławią, a w '86 z ZSRR to są nikim, albo drugi, który ludziom bez znaku nie otworzy domofonu. I młodzi wolż jeździć za Kraków do MOA do Niepołomic, pomimo, że dużo dalej i komunikacja miejska ograniczona. |