Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    canis_lupus pisze:

    Z tymi lokalami to nie jest tak źle, bo duża ich część jest wynajmowana na bardzo preferencyjnych warunkach, które zostały ustalone dawno temu. Przynajmniej jeśli chodzi o lokale miejskie. Chciałbym za takie pieniądze wynajmować pomieszczenia dla naszej fundacji.

    Problem jest troche gdzie indziej moim zdaniem: Te lokale są użytkowane w dużej części całkowicie nieekonomicznie. czynsz jest płacony za miesiąc. Ale lokal jest bardzo często otwarty jedynie raz w tygodniu np. przez 2h. W pozostały czas stoi pusty.

    Może warto się zastanowić czy takie kluby maja dzisiaj sens? Czemu nie mogą być otwarte 24/7?
    A może nie trzeba lokalu wcale i karty QSL taniej wysłać poczta raz na kilka miesięcy?



To o czym piszesz było przećwiczone przez CB. Robili swoje zebrania w wybranych lokalach najczęściej gastronomicznych. Efekty różne ale jak sam wiesz to też się rozleciało. Problemem klubów krótkofalarskich jest wyłączność ze względu na aparaturę. Możliwe współużytkowanie to inny klub. Tylko wiele ale, jak np, kto ma sprzątać itd. Faktem jest, że kluby są miejscem wspólnych spotkań, bo spotkania bilateralne u kogoś w domu to już wysoki poziom zażyłości. Zresztą klub gdzie to miejsce gdzie bez podsłuchujących można porozmawiać czy też wymienić bezkarnie cenę zakupionego urządzenia.
Z kolei problem z dzieciakami. Zaprosisz 12 dzieciaków do siebie do domu? 1 lub 2 tak ale 3 już nie.
I trzecia sprawa to wspólne przedsięwzięcia. Udział w zawodach, wyprawach PD, UKF itp. czy też montaż urządzeń antenowych.
JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM