Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    Piotrek76 pisze:

    . O który wariant w tym przypadku chodzi, to chyba dla większości oczywiste, zwłaszcza, że takie rzeczy jak dane faktur, treści umów, zestawienia finansowe czy środków trwałych itd., to są dane, którymi organizacja tak czy siak z mocy prawa musi dysponować, więc nie ma mowy o dodatkowych kosztach jakie musiałaby ponieść na ich przygotowanie (ewentualnie jeśli w grę wchodziłyby koszty związane ze sposobem udostępniania, to przecież formę udostępnienia tych danych można ustalić na satysfakcjonującą obydwie strony, z bezpośrednim wglądem w siedzibie włącznie /czyli koszt dla organizacji zerowy/, oczywiście pod warunkiem, że jest wola udostępnienia takich danych, bo jak jej nie ma, to się szuka każdego rąbka u spódnicy, który przeszkodzi tańcownicy).


I taki był też kierunek uzasadnienia mojej skargi, którą do PZK wysłałem 1 października. Ponadto, PZK nie może warunkować udostępnienia informacji publicznej od zapłacenia przeze mnie zadanej kwoty i jest już szereg wyroków sądowych to potwierdzających. Warto zaznaczyć też, że PZK to związek ponad 3500 osób, który wg statutu opiera swoją działalność na pracy społecznej swoich członków, więc nie musi zatrudniać za 2000zł człowieka do zeskanowanie kilku faktur. Co więcej, taki człowiek jest już zatrudniony na stanowisku sekretarza.

Czemu PZK kręci? Nie wiem, chodź się domyślam.


  PRZEJDŹ NA FORUM