Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SP8TDX pisze:


    Ci "koledzy" to kilku frustratów nie potrafiących się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości wesoły. Zeby nie było - nie potrafiących w cywilizowany sposób przekonać innych do swoich racji.
    Jeden "stary" niezrozumiany przez nikogo weteran związkowych potyczek, drugi - młody - nieczłonek - próbujący udowodnić innym, że wie lepiej co dla nich dobre.
    Pomijam przystawki.


Chyba zamknąłeś się w swojej własnej rzeczywistości. No ale to twój problem
Rzeczywistość (ta ogólna) jest taka, że spadek liczby członków PZK jest wyraźny a jednym z istotnych powodów jest sposób wydawania związkowych - czyli stowarzyszeniowych pieniędzy.
Proponuję (jeżeli cię oczywiście na to psychicznie stać) przyjrzeć się strukturze wydatków PZK i zastanowić się ile ze składkowych pieniędzy jest przeznaczanych na działania "dla członków" a ile na zwykłe ordynarne "funkcjonowanie władz i administracji PZK"
Jak poczytasz i policzysz, to będziemy mieli bazę do dalszego działania.
Dla ułatwienia rozważań dodam, że w mojej opinii (podkreślam - to moja prywatna opinia dotycząca struktury wydatków PZK) nasze stowarzyszenie robi dla członków niewiele - na granicy pojęcia "NIC" natomiast kasę wydaje w większości w celu podtrzymania istnienia sekretariatu, księgowości, kolegów - oraz w celu zniechęcenia osób zadających niewygodne pytania.
Po prostu policz...

mrn




  PRZEJDŹ NA FORUM