Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SamuelMorse pisze:



    Tak to prawda dąłem się ponieść plotce, ale jak to mawiają - nawet w plotce jest odrobina prawdy, a w tym przypadku nawet odrobina prawdy nie napawa optymizmem.


    Wiem że to żaden splendor, jednak jak da się zauważyć w kręgach krótkofalarskich z jakiegoś powodu, przynajmniej na stanowiska prezesowskie ludzie się pchają jak by to było nie wiadomo co. Dla kasy też chyba nie - PZK ma budżet mneijszy niż podrzędny klub w piłce nożnej i mówimy tu 1 klubie a nie o całym PZPN. Może brak sukcesów zawodowych chcą sobie suplementować prezesurą, trudno powiedzieć, niestety często tym ludziom woda sodowa uderza do głowy (często nie znaczy zawsze i nie znaczy każdemu, żeby nie było)


Plotka ma to do siebie, że jest przekazywana z ust do ust i każdy może się wyprzeć tego co powiedział. Na piśmie staje się to kłamstwem. To jest dość powszechne zjawisko, również w PZK. Wpisałeś się w ten niechlubny trend. Mogłeś sprawdzić, nie zrobiłeś tego, lepsza sensacja niż nudna prawda, a w tym co napisałeś wcześniej nie na ani odrobiny prawdy. Nie będę kontynuował tego tematu, bo szkoda mi czasu na dyskusję o czymś czego nie było. Rozumiem, że starałeś się elegancko wycofać z tego co wcześniej napisałeś i nawet dostałeś pochwałę od ENO. Można było inaczej, u mnie jednak niesmak pozostał.


  PRZEJDŹ NA FORUM