Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9nrb pisze:

      sp9eno pisze:


      Oj D,
      nie wymawiam Ci tego bynajmniej, ale już pewnie z rok albo więcej
      członkiem nie jesteś.I chyba trochę odstałeś od PZK.
      Bo tu ciągle coś sie zmienia.

      Wiec twierdzę, ze powszechne mniemanie o tym jakoby Piotr JMR był
      odpowiednikiem Mariana Krzaklewskiego jest nieuprawnione i nieprawdziwe.
      Moze kiedyś wcześniej ale nie dziś.

      Oczywiście wpływ Piotra na funkcjonowanie PZK jest wielki,
      ale Marianem Krzaklewskim to On NIE JEST!

      Gdybym jednak przypadkiem nie miał racji, /a jestem pewien, że mam/
      to wcale to dobrze o Tadziu HQJcie nie świadczy.A raczej bardzo źle by świadczyło.
      Tytularny Prezes jak piszesz brzmi BARDZO pejoratywnie.

      A w sprawie szacunku to różnimy się diametralnie.
      Jego stosunek i ostentacyjne lekceważące traktowanie Prezesa Oddziału w Gliwicach
      /nie prywatnie Andrzeja CH czyli mnie, tylko prezesa Oddziału a w konsekwencji Oddziału/ i bezmyślne wręcz
      i ostentacyjne lekceważenie korespondencji Canisa /w konsekwencji nieprzestrzeganie prawa/
      wcale do szacunku nie zachęca.
      I kto jest naiwny?
      Moze ktoś postronny rozsądzi


      eno


    Panowie wiecie o wiele więcej niż jakikolwiek kibic. Wiecie co w trawie piszczy i to z imienia i nazwiska. W tej chwili nie chodzi o dyskusję publiczną. Tu chodzi o działalność na przyszłość. Jeżeli chcecie się popisać elokwencją to piszcie dalej. Ale jeśli chcecie zrobić coś dobrego przejdzie na prywatne łącza.

    JAK


Józku drogi,
a możesz mi podpowiedzieć co ja mogę dobrego dla PZK zrobić?
Próbuje to robić od co najmniej 25 lat i stan sukcesów na moim koncie jest ZERO.
A może mam namawiać do ratowania PZK Jurka D ? Żeby mnie opluł?
Chciał zrobić porządek jako szef GKR więc Go zdjęto z funkcji.
Za głęboko zaczął zaglądać w finanse.
Chociaż w/g mnie i tak sięgnął chyba za płytko.
Wiec odszedł z PZK.A ilu w czasie tych "moich" 25 lat odeszło z czynnej działalności organizacyjnej
ludzi na wpływowych, eksponowanych stanowiskach którzy mogli by dużo zrobić dla PZK
to az strach liczyć.
Chyba mnie nie podejrzewasz o to, że dla zaspokojenia mojego ego próbuje sie popisywać
wiedza i elokwencją przed MRD, TDX, SLU czy LIG, a nawet DVP.
To co trzeba robić w "zaciszu gabinetów", to ani Jurek ani ja na PKI nie poruszamy.
Sa sprawy, które lubią ciszę i do tego się stosujemy.
Natomiast PZK /co piszę z bólem/ musi najpierw mocno upaść zanim będzie mogła wstawać z kolan.
Nie nastąpi to szybko bo system trzyma się mocno a Piotr cieszy sie niezłym zdrowiem,
czego Mu dalej na przyszłość życzę.
eno



  PRZEJDŹ NA FORUM