Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    HF1D pisze:


    Oj ENO,
    czy Ty uważasz że Prezes pofatygował się z Katowic do kancelarii znajdującej sie obok Sekretariatu PZK?
    Stary a naiwny.
    Mamy na myśli różne osoby.

    Tak dla jasności. Z Tadziem SP9HQJ różniło mnie wiele, właściwie wszystko, ale mimo wszystko mam dla niego dużo szacunku.
    Naprawdę w wielu sytuacjach potrafił się zachować. Szkoda tylko, że jest tylko tytularnym prezesem.


Oj D,
nie wymawiam Ci tego bynajmniej, ale już pewnie z rok albo więcej
członkiem nie jesteś.I chyba trochę odstałeś od PZK.
Bo tu ciągle coś sie zmienia.

Wiec twierdzę, ze powszechne mniemanie o tym jakoby Piotr JMR był
odpowiednikiem Mariana Krzaklewskiego jest nieuprawnione i nieprawdziwe.
Moze kiedyś wcześniej ale nie dziś.

Oczywiście wpływ Piotra na funkcjonowanie PZK jest wielki,
ale Marianem Krzaklewskim to On NIE JEST!

Gdybym jednak przypadkiem nie miał racji, /a jestem pewien, że mam/
to wcale to dobrze o Tadziu HQJcie nie świadczy.A raczej bardzo źle by świadczyło.
Tytularny Prezes jak piszesz brzmi BARDZO pejoratywnie.

A w sprawie szacunku to różnimy się diametralnie.
Jego stosunek i ostentacyjne lekceważące traktowanie Prezesa Oddziału w Gliwicach
/nie prywatnie Andrzeja CH czyli mnie, tylko prezesa Oddziału a w konsekwencji Oddziału/ i bezmyślne wręcz
i ostentacyjne lekceważenie korespondencji Canisa /w konsekwencji nieprzestrzeganie prawa/
wcale do szacunku nie zachęca.
I kto jest naiwny?
Moze ktoś postronny rozsądzi
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM