Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9nrb pisze:


    Ciesz się, że nie miałeś skutecznego wprowadzającego bo byś maszerował w pierwszym szeregu z pieśnią na ustach.

    Po za tym są oficjalne zapisy twego życia studenckiego w biuletynie PZK, że zamiast na tradycyjnych imprezach studenckich łaziłeś z kilkoma kolegami po górach targając jakiś sprzęt łącznościowy.

    JAKzdziwiony

Ten biuletyn to ściema zwykła i sie nie liczy.

Ja to w ogóle to kaleka życiowa jestem.W wojsku nie byłem bo najpierw chciałem a potem sie wyslizgałem.
Na studiach byłem przez 2 miesiące pomocnikiem d-cy plutonu.Fajna fucha.Ale poszedłem na urlop
za szlajanie sie i picie wódki.Picie do lustra oczywiście.
A w górach to oczywiście nie łaziłem z kolegami /których nie miałem/ tylko
łaziłem sam za nimi, bo mi pozwolili łaskawie sprzęt za nimi nosić i biegać po napitek.

A TDX to monitorował i rejestrował.Ślinka pewnie Mu tez leciała.
No ale nie musiał monitorować albo mógł się przyłączyć.
aniołek
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM