Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9eno pisze:

      HF1D pisze:



      Ja to się nawet pani radczyni nie dziwię.
      Przychodzi do kancelarii analfabeta prawny z pieniędzmi (nieważne, że z nieswoimi).
      ...
      Tak można żyć do samego końca. PZK, albo kancelarii.


    Z panią radczynią zgoda, ryzyko małe a przychód jakiś jest.

    Ale z tym analfabetą prawnym to juz stwierdzenie ryzykowne jest.
    Bo jeśli ten Twój niby analfabeta prawny dźwigał cztery gwiazdy na pagonach
    i kierownikiem wydziału był, to trudno tak frywolnie o analfabetyzm prawny Go podejrzewać.
    No coś tam w głowie powinno pozostać z tamtych czasów.
    Myślisz ze amnezja starcza? Niee, nie sadzę.Tylko dwa lata więcej niż ja ma.

    Na dodatek szkołę oficerską ukończył i papier ukończenia wydziału prawa i administracji na UŚ też ma.
    Wiec takim zwyczajnym jełopem nie może być.
    Ja raczej za narcyzmem połączonym z cynizmem bym optował.
    Ale to porządnie zdiagnozować by trzeba, a fachowcem nie jestem więc się nie wypowiadam.

    A tak w ogóle, to podoba mnie się gdzieś znaleziona mądrość:
    "komu rośnie ego, to ciśnie rozum jego".

    Konkluzja jest taka: trzeba się pilnować.
    eno



Boli Cię Andrzej, że ktoś ma jakieś wykształcenie ? wesoły
Można się nabawić kompleksów całe życie puszczając muzę studentom.
Jakbyś na szkoły kamieniami nie rzucał może do czegoś byś doszedł wesoły
A tak tylko kompleksy i zawiść.


  PRZEJDŹ NA FORUM