Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Miałem się nie odzywać. Ale wśród tylu bałwanów to i ja się jakoś przemknę.
Ruszcie głową a nie jezykiem i przemyślcie:

1. Kto postawił wniosek o podjęcie działań. To jest generator zła.
2. Czy jesteśmy gotowi na złożenie przez cały zarząd rezygnacji w trybie natychmiastowym? Czy jesteśmy gotowi - co dalej?
3. Będzie potrzebny zjazd. Kto na to pojedzie ilu będzie gotowych do podjęcia rękawicy i działania naprzód?
4. Nawet jeżeli stary zarząd nie otrzyma absolutorium, to nowy zarząd będzie musiał działać. A jeżeli badanie nie wykażą przestępstwa to pójdą one w koszty PZK.
5. A co jeżeli ze starego zarządu zostanie jeden lub dwa generatory zła? To myślicie, że nie zepsują nawet nowego zarządu? Tym bardziej, że w tego typu organizacji trudno odróżnić koleżeństwa od kolesiostwa.
6. Najlepszymi kandydatami byli by ludzie z zarządów okręgowych. Tylko kto będzie działał w okręgach.
7. A jak nie zostanie wybrany nowy zarząd to co, zarząd tymczasowy (techniczny) czy komisaryczny (za to się płaci)?
8. Jak chcecie to rozegrać, jeżeli delegatom nie stawia się określonych zadań? A jak szybko można delegata przerobić? Wystarczy takiemu podbić bębenek, że jest zaściankowy a jak przejmie przekonania zarządu to będzie światowcem?

Proponuję takie wyjście:
1. Generator zła jest zadowolony, że zatruł powietrze. I jego wyziewami zajął się zarząd główny
2. Zarząd Główny powiadomił szczególnie zainteresowanych kolegów o baczniejszą uwagę na to co i jak piszą.
3. Ze względu na to, że koszt sprawdzenia kilkuset tysięcy wypowiedzi, pod względem przydatności procesowej, Zarząd Główny ze względu na ewentualne koszty zawiesza dalsze działania w tej sprawie.

JAK





  PRZEJDŹ NA FORUM