Czy można sprawdzić lampy wzmacniacza każdą osobo ?
    sp9nrb pisze:


    ....
    1. Jak są przestrzegane przepisy to wiem na własnej skórze. Dlatego montuje się całą masę zabezpieczeń. I słynna jedna ręka w kieszeni jest bezwzględnie obowiązkowa.
    2. Kaset do sprawdzania lamp w latach 60 było masę co najmniej po jednej w każdym klubie LOK-owskim. Pochodzenie demobil i ZURiT-y. Ale później to wszystko poznikało.
    3. Coś mi nie pasuje zachowanie się prądu anody w funkcji dostrajania PI filtra i albo pamięć zawodzi albo GU50 i 6P45s trochę inaczej się zachowywały.
    4. Rzeczywiście przy lampach "nieznanego" pochodzenia warto lampy przemierzyć choćby zwykłym omomierzem.

    JAK


W kwestii bezpieczeństwa się zgadzamy. Reszta - sytuacja jaka jest każdy widzi. Czas lamp mija bezpowrotnie, ZURITów nie ma, specjalizowanych przyrządów brak i to se ne vrati. Nie ma co przywoływać czasów słusznie minionych, trzeba sobie jakoś radzić (powiedział baca wiążąc buta dżdżownicą...)
W kwetii zachowania lamp pamięć Cię nie zawodzi, ale w Ameritronie mamy lampy 811A - triody (bezpośrednio żarzone)- trzeba mieć to na uwadze i nie są to lampy "nieznanego pochodzenia". Nadal powszechnie stosowane, łatwe w obsłudze i trwałe jeżeli tylko obchodzić się z nimi zgodnie z katalogami.


  PRZEJDŹ NA FORUM