Chińskie lampy 811a - czy Chińczyk Chińczykowi równy?
Chodzi Ci zapewne o ten metaliczny nalot? - to getter - pochłaniacz gazu resztkowego, może być coś takiego nawet na nowych lampach.
Żeby sprawdzić czy lampy są odpowiednio elektrycznie podobne, testuj je po kolei wkładając pojedynczo do podstawek. Najpierw włącz wzmacniacz w pozycji stand-by (z dużym minusem na siatce I) dla sprawdzenia czy żarzenia są OK, a potem w pozycji nadawanie patrząc jaki jest prąd anodowy każdej lampy (bez wysterowania!). Różnice w granicach 5-10% są dopuszczalne. Wzmacniacza nie trzeba stroić. Dla "wsielkiej przigody" (jak mówią górale,)) możesz włączyć sztuczne obciążenie albo antenę.
Nie ma szans, żeby w ten sposób uszkodzić lampę, przestrzały i inne efekty optyczno-akustyczne są możliwe jedynie gdy lampy są już uszkodzone, zagazowane lub baaardzo zleżałe.
Zapewnienia RF Parts, że "testują każdą lampę przed wysyłką" trzeba traktować w kategoriach urban legends. Niestety mam niedobre doświadczenia z tym dystrybutorem. Zapewne biorą lampy po kolei jak leci z tej samej serii produkcyjnej i prawdę powiedziawszy, ryzykują niewiele. Takie lampy są na ogół dostatecznie podobne.
Onegdaj naprawiałem wzmacniacz z z tamże zakupionymi nowymi lampami 576B produkcji PSvane - to wariant 811 z anodami grafitowymi ale odpowiednio większej mocy i niestety produkt okazał się chińskim badziewiem.
Nie moja to była kasa, ale po prostu brak słów...


  PRZEJDŹ NA FORUM