Stan i przyszłość krótkofalarstwa - globalnie
na podstawie Konwencji RSGB
    Piotrek76 pisze:

      SP3TLJ pisze:


      Podkładanie się pod ideologię globalistów, cienkimi nićmi szytą, żeby zostać dostrzeżonym i być znowu "powabnym"?
      Po co? Dla kogo? Komu to potrzebne? A może ktoś już za nas zaplanował, jak nas zintegrować w czwartej rewolucji przemysłowej z nowym porządkiem świata...


    Rewolucje rewolucjami, ale świat się zmienia. Z racji wieku nie uważam się za młodzież, ale wypowiedź Marka świetnie opisuje takich ludzi jak ja. Krótkofalarstwo to nie jest dla mnie grupa ludzi z którymi można pogadać przez radio, nie jest to lista podmiotów czy dyplomów do zdobycia. Dla mnie to obszar ciekawej technologii, którą dzięki pozwoleniu radiowemu mogę legalnie eksplorować razem z innymi. W tym kontekście mniej więcej połowa krótkofalowców jakich poznaję, to zupełnie nie moja bajka, bo dla mnie możliwość pogadania z nieznajomym człowiekiem z drugiego końca świata, to nie jest efekt wow, tylko codzienność w jakiej żyję od wielu lat. Pod tym względem krótkofalarstwo i internet pełnią podobne role, tylko internet robi to w formie przystępnej dla każdego, bardziej niezawodne (w normalnych warunkach), dając wiele większe możliwości i po znacznie niższych kosztach, dlatego zgadzam się z Markiem, że hasłem "bo można pogadać bez drutu z nieznajomym" obecnie przyciągnie się do tego hobby znacznie mniej osób niż kilkadziesiąt lat temu.
    Krótkofalarstwo, chcąc czy nie chcąc, konkuruje z mnóstwem innych zajęć dostępnych dla młodych ludzi na wyciągnięcie ręki - jeśli nie będzie miało odpowiedniego PR-u w tych przestrzeniach, gdzie bywają młodzi ludzie, to młodzi ludzie z zacięciem technicznym pójdą się realizować w innych obszarach (a sztucznie pompowane poczucie elitarności, reprezentowane niestety przez wielu krótkofalowców piszących w internecie, poza środowiskiem nie siada nikomu na ambicję i nie budzi niczyjego podziwu).
    Nowe pokolenia ludzi zainteresowanych radiem, będą się chciały bawić tą technologią po swojemu i zaklinanie rzeczywistości nie pomoże. To co działało przez dziesiątki minionych lat, za 10-20 lat działać nie będzie.



Moim zdaniem to, co działało przez dziesiątki minionych lat w krótkofalarstwie za 10-20 lat nadal będzie działać, bo krótkofalarstwo nie sprowadza się dla pasjonata tylko do rozmów przez radio. Zdałem egzamin na pozwolenie radiowe mając 14 lat i początkowo moje radioamatorstwo z racji wieku i skromnego doświadczenia sprowadzało się tylko do rozmów w eterze. Z czasem jednak wiedzy przybywało, a głód poznania technologii był coraz większy. Zacząłem pracować na telegrafii i budować radiostację na 2m (all mode) z TRV 70cm oraz anteny. Gdyby krótkofalarstwo sprowadzało się tylko do rozmów w eterze, już dawno by mnie w nim nie było wesoły Dobrze, że to hobby się rozwija i daje wciąż nowe możliwości. Młody człowiek sam wybierze to, co Go w nim zainteresuje najbardziej.
Moim zdaniem niewielu ludzi już się tak zachowuje, że "pompuje elitarność". W moim pokoleniu już nie spotykam takich radioamatorów. I nie mam zamiaru zaklinać rzeczywistości, bo rozwój nowych technik jest wskazany, ale nie można negować tego co leży od kilkudziesięciu lat u podstaw idei krótkofalarstwa...Podstawy umierają ostatnie.
Pozdrawiam,
Darek SP3TLJ


  PRZEJDŹ NA FORUM