QSL przez Lotw - dziwne wymagania
    click pisze:

    ... Ostatnie polskie aktywnosci 9N D60 PJ5 nie załadowały logów do LOTW zapewne oczekując $ . Wzorem do naśladowania powinien być G3TXF . Ale o tym możemy pomarzyć . Wiec zostaje OQRS za $$$ lub omijać dziadów .


Dobrze jest ważyć słowa, bo potrafią działać obustronnie.
Bo czy "dziadem" nie można nazwać tego, kogo nie stać na zapłacenie za QSL?

Czy się to komuś podoba czy też nie, sposób potwierdzania łączności narzuca
ten, który łączności potwierdza.
Nie jest to żaden polski wymysł, tylko ogólnoświatowy.

Człowiek jedzie gdzieś na wyspy HulaGula i ponosi jakieś koszty.
Czy nie może oczekiwać jakiegoś, choćby symbolicznego ich zwrotu?

Musi to robić za friko? A dlaczego?
Bo ktoś sobie siedzi w ciepełku domowym, zrobi łączność
i musi dostać takie potwierdzenie jak chce i kiedy i jak sobie życzy?

Niestety nie musi.
Jak mu nie pasuje, to może poczekać na następną wyprawę.

A wracając do polskich aktywności -zasięgnąłem informacji u źródła bo znam osobiście.

A WIĘC WSZYSTKIE KARTY DO STACJI POLSKICH ZOSTAŁY NIE PÓŹNIEJ
NIŻ MIESIĄC PO POWROCIE PRZEKAZANE DO BIURA QSL


Jak ktoś nie jest obsługiwany przez Biuro QSL to przecież jego wolny wybór.

Mozna tez poprosić o "directa" ale to wymaga wysiłku.
Jak się szybko potrzebuje potwierdzenie to się wysyła kopertę i się ma.

A LOTW? Ja np. nie używam bo nie lubię? Mogę nie lubić?
Jest gdzieś zapisany obowiązek używania LOTW?

Aaaa tak, jest jeszcze Ham Spirit. Ale Ham Spirit też działa w dwie strony.

Ja szanuję Ciebie a Ty szanujesz mnie.
Jak działa w jedną to przestaje działać.
O tym tez trzeba pamiętać.

Warto też pamiętać, ze to jest tylko zabawa.

Andrzej eno






  PRZEJDŹ NA FORUM