Zjazd Burzenin. |
sp3mep pisze: dzięki za oświecenie mnie że można płacić kartą,(ale nie miejscu) Canis był nieprecyzyjny. Można zapłacić kartą na miejscu ale nie za pomocą terminala. Trzeba odpalić smartfona, zarejestrować się i dokonać płatności, a system dopuszcza wybór karty kredytowej. Problem kluczowy polega na tym, że trzeba wypełnić pola do rejestracji. I nie ma żadnego powodu, żeby robić to kosztem CZASU innych uczestników, którzy dokonali rejestracji, ale przez pacjenta stoją grzecznie w kolejce i czekają. I tak skończyło się w ten sposób, że WTF ulitował się i odpalił swojego laptopa pomagając w rejestracji. Dojazd do Burzenina też nie jest przesadnym problemem, NJ dawał z tym radę, czego dowodem jest słynna już fotka z autobusu. Bywało też tak, że wyjeżdżałem po ludzi na rynek w Burzeninie, żeby ich dostarczyć do ośrodka. Albo kogoś wysyłałem. Dojazdy grupowe to norma, najprostszym dowodem jest fakt, że na kilkuset uczestników było zaledwie kilkadziesiąt samochodów. Ludzi, którzy przyjechali sami było niewielu. W mojej opinii tegoroczna grupa organizacyjna dała radę, zjazd uważam za udany. Mogłem sobie pozwolić w tym roku na patrzenie z boku, z lekkiego (chociaż nie całkowitego) dystansu i widziałem ogrom pracy i ogrom zmęczenia. Istotni są oczywiście uczestnicy, którzy dosyć dokładnie wiedzą po co przyjechali i konsekwentnie realizują przyjęte przez siebie założenia. Czasem techniczne a czasem nie. I bardzo dobrze. I ja ich nazywam elitą, nawet jeżeli komuś się to nie podoba. MRN |