Zjazd Burzenin.
Doprawdy?
Ja zinterpretuję złośliwie tak: wygodnictwo i brak wyobraźni oraz doświadczenia. J kiedy się wlazło do lasu nagle skąd tu tyla drzew wesoły
A propos, tego się po naszych malkontentach wszelakich spodziewałem i się nie zawiodłem, jeszcze po spotkaniu liczę na uwagi w stylu: było do dupy panie tego, nic ciekawego, cza było płacić- jakże to, toalet było za mało i brudne były, głodem chcieli nas wziąć, pijani leżeli na ziemi etc, itd, itp.
Wbrew pozorom i interpretacjom wszelakim z wielką przyjemnością jestem na ŁÓŚ-u jak i w Burzeninie.
Powodzenia organizatorom i do zobaczenia w sobotę wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM