List otwarty do członków PZK
    SP8TDX pisze:



    Andrzeju na nikogo nie krzyczę. Nie mam tego w zwyczaju. I nie sprowadzam tej dyskusji do prostackich 20 zł.
    Chce tylko zwrócić uwagę na miejsce, formę i środki jakich powinno się używać do poprawy funkcjonowania między innymi mojego a czytając Twoje wpisy na pewno nie Twojego Związku.
    Gdyby nie chęć spotkania się ze znajomymi i rozmowy być może nie wszedłbym do tego namiotu.
    I wcale nie czułbym, że w jakiś sposób okradłem Związek.
    To Ty uzywasz prostackich metod i argumentów do ataku na konkretnych ludzi.
    Nie wymażesz swojej wieloletniej działalności i celu jaki Ci przyświeca. To nazbyt oczywiste.
    Chcesz coś dla Związku zrobić to zamiast srać za przeproszeniem we własne gniazdo zmieniaj go dostepnymi narzędziami.
    Zamiast spamować wykładami nt. funkcjonowania organizacji weź to zastosuj w praktyce.
    Na razie prostacko atakujesz konkretne osoby w imie fałszywej dbałości o interesy Związku.
    Myślisz, że wszyscy czytający są na poziomie AKI-ego ???
    I ostatni Twój problem / wykryta nieprawidłowość: DVP QSL managerem i członkiem OKR jednocześnie. Wstrząsające. Naprawdę.
    Zwłaszcza, że to wybitnie łakomy kąsek: QSL MANAGER.
    Same zaszczyty i chwała.
    Jak w Twoim OT pójdzie w przyszłości tak jak w czasie kiedy zostałeś wybrany na szefa to może się okazać, że będziesz musiał pełnić obowiązki trzech osób funkcyjnych jednocześnie.
    Podziwiasz działania kolejnego dziwaka i kosmity Witolda UHW.
    On jest sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Całym Ogólnopolskim Porozumieniem. Zrezygnuj z członkowstwa w PZK, przystąp do tego prężnego porozumienia. Odciążysz Witolda przynajmniej w prowadzeniu biura QSL.
    No i pomożesz redagować teksty bo na tym polu mu wybitnie nie idzie.

    Powodzenia w nauce telegrafii. Napisz czy masz jakiś ulubiony rodzaj klucza.


Ano właśnie.
Różnica na "bramce Łosia" pomiędzy nami jest taka jak napisałeś.
Ty gdybyś nie chciał zagadać do znajomych w namiocie, to mógłbyś go minąć
mówiąc zapewne cześć i nikt by Cie nie zatrzymał.
Mnie natomiast zatrzymali porządkowi, zapytali sie na jak długo jestem,
a następnie wskazali miejsce do parkowania i poinformowali o miejscu rejestracji.

Zrobili to oczywiście grzecznie i super profesjonalnie, ale nie miałem żadnych wątpliwości,
że zarejestrować sie muszę.
Ale tez sam chciałem to zrobić i po chwilowych kłopotach nazbierałem stosowna kwotę.
Przy czym konsekwentnie podkreślam, ze nie o kwotę chodzi tylko o zasadę.
Ciebie znali, mnie nie znali.Samo życie.

Czy na pewno Związek nie jest mój? Szkoda kruszyć o to kopie.
Ale chyba ja byłem w nim ciut wcześniej niż Ty.

Dlaczego "wpychasz mi dziecko w brzuch" mówiąc ze przyświeca mi jakiś cel.
A skąd możesz wiedzieć jaki? Dlaczego od razu myślisz, że zły?

Masz racje, chcę cos dla tego naszego Związku zrobić.
Tobie się wydaje, ze chcieć to móc.
No niekoniecznie.

Pytanie zasadnicze jest takie:
czy w naszej działalności mamy przestrzegać Statut PZK,ustawę o stowarzyszeniach
i ustawę o pożytku publicznym? Ogólnie PRAWO.

Zakładam w ciemno, ze powiesz OCZYWIŚCIE.

No i tu sie zaczynają schody.

1.czy DVP i Oddział Opole MUSI przestrzegać Statut czy niekoniecznie?
Czy tylko w sprawach ważnych i strategicznych, czy tez w pierdółkach?
Tylko co jest ważne i strategiczne a co pierdółki?

2.płacę składki wiec w świetle prawa jestem pełnoprawnym członkiem PZK.
Statut mówi, ze w związku z tym MAM PRAWO

" korzystać z informacji prawnych i organizacyjnych wynikających z działalności statutowej PZK, " /par.8 p.2c/
Mam prawo Twoim zdaniem czy tez nie mam?

Wiec zwracam się do Prezesa o informację organizacyjną, a On przez ponad rok
mi nie odpowiada.
Przecież Statut PZK zobowiązuje Go do tego.
Może nie zna Statutu.
Ale Prezes nie zna Statutu swojej organizacji? Na dodatek prawnik po studiach.

Czy potrafisz mi podpowiedzieć co ja mam w tej sytuacji zrobić?

Bo ja wiem co mogę- mogę zadać pytanie o informacje publiczna a w wypadku
braku odpowiedzi mogę złożyć zażalenie do Sądu.
Czy to aby w przypadku Prezesa nie jest łamanie Statutu?

A Ty mówisz, ze to ja robię kupę na organizację.
Czy aby na pewno ja?
A może uważasz, ze skoro Prezes nie ma przyjemności odpowiedzieć członkowi PZK,
to ja mam "udać, ze deszcz pada" i dać sobie spokój?
Bo Prezes się obraził jak młody z przedszkola?

To jeszcze raz zapytam: przestrzegamy to prawo czy sikamy na nie?

Wiec jak by do tego problemu nie podejść, to zawsze dochodzimy do pytania
o przestrzeganie prawa.Niestety.

Ja mam świadomość, ze pytania potrafią być niewygodne.Ale tez nie ja wymyśliłem takie a nie inne prawo.Ja je tylko chce stosować.

Jeśli nie umówimy sie co do tego, ze prawo jest po to aby je przestrzegać i
wszyscy to będą robić solidarnie, to ciągle będziemy za przeproszeniem
tkwić w "czarnej dupie".
I zamiast faktycznie robić coś pożytecznego dla organizacji to będziemy ciągle uprawiać mordobicie.

Ale to niestety nie ja nie chcę się dogadać tylko faceci uważający sie za święte krowy w PZK.
Tylko ze Polska to nie Indie.

W kwestii klucza - nigdy nie byłem wielkim telegrafista tylko amatorskim amatorem.
Zawsze używałem klucza sztorcowego od 10RT i od RBM-1, które w pełni zaspokajały moje potrzeby.
Śnił mi się co prawda po nocach taki maluch rosyjski 9x5x4 ale jak był stosunkowo tani to go nie było .
A teraz odjechał cenowo i muszą zostać tylko marzenia.
Pozdrawiam
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM