List otwarty do członków PZK
    sp8mrd pisze:

    Pięknie to brzmi, a jak jest w praktyce – zwłaszcza z niepopełnianiem błędów?
    Trzeba uważać, by nie wpaść w utopię bezbłędności, bezsporności, nieomylność, niepopełnianie błędów, niezawodności…

Z każdą sytuacją uczę się czegoś nowego. Z każdą emocją trzymam język bardziej za zębami. Z każdym popełnionym błędem (wszak jesteśmy ludźmi) nie mam problemu publicznego przyznania się do winy. Tak to wygląda w praktyce. Na trudne pytania staram się nie chować głowy w piasek. Wolę przyjąć reprymendę niż na siłę się bronić. Ale reprymenda musi zawierać coś więcej niż obelgi. Tak samo wiele tematów które poruszam publicznie najpierw poruszam prywatnie. Wiesz, że mój list otwarty na 3 dni przed publikacją przeczytało kilka osób z prośbą o krytykę? I tak, zmienił on bardzo delikatnie swoją formę gdyż niektóre stwierdzenia mogłybyć odebrane nie tak jak chciałem. To jest właśnie dążenie do perfekcji, rozmowa i współpraca (czyli to czego mi brakuje w PZK patrząc na prezydium).

    sp8mrd pisze:

    Czy pracujesz i dowodzisz w wojsku, czy może w firmie IT jako programista? A może jedno i drugie? bardzo szczęśliwy

Ironii oraz sarkazm są mi obce ale coś czuję, że jedno z tych użyłeś w powyższym zdaniu. Miałem pod sobą różne zespoły, teraz również mam. Nie trzeba być w wojsku aby zarządzać ludźmi.

    sp8mrd pisze:

    Na czym polega to „przelewanie”? Co masz na myśli?

Czy widziałeś może film "Pay it forward"? To przelewanie to pokazywanie innym, że można inaczej, lepiej, spokojniej. Bycie przykładem dla innych. Pewnie zadasz pytanie dlaczego nie jestem przykładem dla X, Y oraz Z. Uwierz mi, osoby które zechcesz wymienić, a są mi bliskie, zmieniły się i to widać. Ale trzeba sięgnąć pamięcią dość daleko.

    sp8mrd pisze:

    O przepraszam, zasugerowałem się napisanym kilka razy pragnieniem reform w PZK, które zabrzmiało jak hasło Prezesa. Jeśli dobrze rozumiem, to już nie jesteś tylko zwykły członkiem Zarządu. Masz aktualnie 3 role w PZK: Jesteś „Członkiem, który ma aspirację aby zmienić świat”, Reprezentantem OT-37 w ZG PZK i Delegatem na KZD - jak to tajemniczo napisałeś: „W wyniku pewnych okoliczności stałem się delegatem na KZD PZK.”.

- członek PZK - to wiadomo,
- członek zarządu OT-37 - Monika SQ5KWH śmiało może to potwierdzić, na stronie OT-37 też jest informacja,
- reprezentant OT-37 w ZG PZK - nie, nie jestem, jestem tylko delegatem.
W OT-37 stawiamy na każdego, nie na kult jednostki. I tak, napisałem o pewnych okolicznościach gdyż nie ma to znaczenia w jaki sposób zostałem delegatem. Oczywiście informacja ta jest jawna i dostępna dla wszystkich ale w liście otwartym nie ma to żadnego znaczenia.

    sp8mrd pisze:

    Ciekawe podejście. A jakby na przykład Organizatorzy ŁOŚ, czyli koleżanki i Koledzy z SP7KDA, SP7KED, przedstawiciele PZK SP2JMR, współorganizatorzy Strażacy, Żołnierze, a pośrednio Wójt, Burmistrz itd. przyszli do Ciebie i powiedzieli, że źle postępujesz broniąc ENO i AM? Przedstawiając liczne przykłady braku szacunku dla nich, publiczne i bezpodstawne insynuowania przekrętów finansowych, błędów organizacyjnych, używania manipulacji, na dokładkę publiczne robienie sensacji bez dowodów i zachęcania innych do takich zachowań z stosowaniem wulgarnego języka itp. td. To też tak zrobisz jak napisałeś – podziękujesz i pokażesz jako wzór?

Jeżeli odpowiedź o której piszesz przyszła by od organizatorów ŁOŚ to w końcu dostałbym odpowiedź na moje pytanie zadane organizatorom ŁOŚ. Podziękuję za odwagę w pokazaniu dowodów na słowa które padły ze strony organizatorów ŁOŚ i pokażę ich jako wzór, że ich słowa nie są puste a są poparte dowodami.
O współorganizatorach organizator nic nie pisze. Pisze o sojusznikach oraz patronach. Więc strażacy, wójt, burmistrz nie są współorganizatorami. Gdyby byli to trzeba byłoby wspomnieć o marszałkach, politykach, prezydencie RP, policji, pogotowiu. Informacja na stronie jest jasna i przejrzysta kto organizował, kto pomagał a kto objął patronatem wydarzenie.
A tak przy okazji, gdzie bronię ENO i AM? Czy chęć dążenia do prawdy jest obroną kogoś? Jest to dalece wysunięty wniosek. Zobaczyłem jak sprawa wygląda z jednej strony, chcę zobaczyć jak wygląda sprawa z drugiej strony. Problem jest tylko taki, że druga strona nie chce współpracować a to tworzy podejrzenia. Nie chcę żyć podejrzeniami, chcę żyć faktami. Padło określenie o pomówieniach, nie znalazłem takich więc wyszedłem z założenia, że zapytam u źródła. Zapytałem, odpowiedzi nie dostałem. Jak dostanę postąpię tak jak napisałem.

    sp8mrd pisze:

    A co zrobiłbyś, gdyby od 20 lat owa „góra” ciężką, systematyczną pracą dawała dobry przykład, z dobrym efektem dla większości, a mimo to jednostki z „dołu” przez lata mało robiły poza publicznym podrywaniem dobrego autorytetu „góry” ubliżaniem, mijając się z prawdą, pomawiając… Czyli jak to nazwałeś mają „głowę pustą”?

Zrobiłbym to samo co robię teraz. Nie wierzę w kult jednostki, nieomylność ludzi. Będą zadawał pytania i starał się prostować niektóre sprawy. Nawet GKR na ostatnim zjeździe zagrzmiało, że nie może doprosić się o dokumenty czy wyprostowanie niektórych spraw z ostatnich 2-3 lat. Czy to jest dobre, że "góra" również milczy na słowa GKR? Jeżeli ktoś przez 20 lat robił dla społeczności wiele dobrego ale złamał prawo to nie ma wybacz, dura lex, sed lex.
Dlatego też nie ważne co ktoś robił dla ogółu przez wiele ostatnich lat ale jeżeli coś jest nie tak to o tym mówię/piszę i staram się to wyprostować aby przez jeden popełniony błąd ta praca nie została przekreślona.

    sp8mrd pisze:

    Moim zdaniem można inaczej zinterpretować to, co cytowałeś wcześniej, a teraz chyba zmieniasz myślenie, znaczenie. Jednak OK - pomińmy to, gdyż jest coś znacznie ważniejszego w tym, co teraz napisałeś. Dla mnie tym „wyciąganiem czegoś z kontekstu” jest Twoje pomijanie kontekstu całości działalności organizacyjnej i wykonawczej jaką wykonują od wielu lat ww. Organizatorzy. To jest wg mnie poważny błąd w rozumowaniu, który sprawia, że za wszelką cenę skupiasz się na „twardych dowodach” typu: czy padło słowo pomawiamy Organizatorów o…”

Twardy dowód to dowód który jednoznacznie coś stwierdza. Pomówienia o których napisał organizator nie muszą być o zdaniu które zawiera słowo "pomawiamy". Wystarczy, że ENO i AM napisali przykładowo "więc wygląda, że organizator ukradł pieniądze" albo "więc wygląda, że organizator część z puszki zabrał dla siebie". Jakbym zobaczył taką wypowiedź to wtedy jak najbardziej mógłbym się zgodzić, że są to możliwe pomówienia i to byłby dla mnie twardy dowód. Póki co nawet sami organizatorzy nie chcą powiedzieć o co zostali pomówieni. Czy zostali pomówieni o finanse? A może o prywatyzację zysków i uspołecznianie strat? A może zostali pomówieni o fałszowanie kwitów? Może jednak zostali pomówieni o inną działalność niezgodną z prawem? Nie wiem, wiem tylko, że organizatorzy stwierdzili, że zostali pomówieni przez ENO i AM. Tylko o co? Dlatego chciałbym zobaczyć dowody pomówień. Jak przekroczyłbym prędkość to policjant pokazałby mi na dowód pomiar prędkości samochodu który prowadziłem. Jeżeli by stwierdził "jechałeś za szybko więc proszę oto mandat na 1500 zł" to bym takiego mandatu nie przyjął, jakby pokazał dowód to przyjałbym go z pokorą. A miałem już sytuację kiedy na pytanie policjanta "wie pan dlaczego pana zatrzymaliśmy" odpowiedziałem "tak, wiem, za prędkość i nawet nie będę próbował się z tego wymigiwać". Tydzień później zapłaciłem mandat w wysokości 200 zł gdyż wszystko było jasne i klarowne mimo tego, że policjant poinformował mnie, że jak chcę to możemy obejrzeć nagranie.

    sp8mrd pisze:

    A co zrobisz jeśli dokładnie tego słowa nie znajdziesz, a będą liczne inne, znacznie gorsze w odbiorze dla Organizatorów? Czy szacunek, kultura, chęć zrozumienia, uczciwość, dialog dla Nich nie są dla Ciebie ważniejsze?
    Zacytowałeś w różnych mediach odpowiedź Marka UO - nie pytając Go o zgodę. Moim zdaniem jest wolnym, szanowanym, wiekowym Człowiekiem i ma prawo do takiej jasnej, osobistej odpowiedzi, także z szacunku dla swego imienia, nazwiska i znaku, którym niektórzy bezkarnie szargają publicznie. Czemu nie zacytowałeś odpowiedzi ENO i AM? Jak chcesz być wiarygodny, to wg mnie powinieneś. Czy zrobisz to?

Pozwól, że zacytuję słowa ze swojego list "Poznałem sprawę po jednej stronie, chcę poznać sprawę po drugiej stronie". Bardzo chętnie bym zacytował ENO i AM ale cóż mogę zacytować? Zacytować jakąś wypowiedź i zapytać czy to są pomówienia? Potem zacytować kolejną wypowiedź i zapytać czy może jednak to są pomówienia? Dowolną wypowiedź mogę zacytować ale byłoby to wykorzystane do odwrócenia kota ogonem. Pytanie było jasne i klarowne. To pytanie miało naświetlić problem w organizacji, problem którym jest milczenie i nie odpowiadanie przez prezydium na pytania członków. Oczywiście, można zapytać o niektóre rzeczy poprzez dostęp do informacji publicznej (na którą też nie zawsze padają odpowiedzi) a potem iść do sądu i sądownie wymusić odpowiedź. Ale czy tak ma wyglądać nasze stowarzyszenie, że członek musi sądownie zmuszać kogoś do odpowiedzi?
Tak, nie pytałem Marka UO o zgodę na zacytowanie go. Jeżeli zechce spotkać się ze mną w sądzie to nie widzę żadnego problemu. Tylko wtedy należy brać pod uwagę jedną rzecz, jeżeli cytat z korespondencji, w świetle prawa, nie może nigdzie być użyty to co wtedy z pracownikami walczącymi o swoje prawa pracownicze zgłaszając do PIP przykłady łamania prawa przez pracodawcę? Tutaj odpowiedź Marka zacytowałem w wyższym celu, nie w celu osiągnięcia prywatnej korzyści. Odpowiedź Marka według mnie godzi w interesy organizatorów wydarzenia ŁOŚ. Tak samo mógłbym Tobie napisać maila z wieloma przekleństwami skierowanymi w Twoją stronę oraz Twoich bliskich. Czy wtedy również musiałbyś zapytać mnie o zgodę czy możesz opublikować fragmenty mojego listu lub też cały list? Oczywiście, że nie. Gdybyś musiał zapytać mnie o zgodę to wtedy przy zgłoszeniu sprawy do sądu najpierw musiałbyś być zwolnionym z tajemnicy korespondencji przez sąd aby przesłać dowody moich słów. Czyż to nie brzmi irracjonalnie?

    sp8mrd pisze:

    Super, że piszesz o uczuciach. bardzo szczęśliwy W dzisiejszych czasach wpływu medialnych sensacji może tak być jak napisałeś – z dodaniem: czasem. Jednak to nie jest dowód na to, że dzięki zdalnym kontaktom przez radio tak jest zawsze i wszędzie. Podczas łączności poznanie niewidzianego człowieka jest bardzo ograniczone – tematyka wąska, sposób wypowiedzi zwykle serdeczny, przyjazny... To jest często uczucie chwilowe, idealistyczne, oderwane od rzeczywistości nadużycie: ”czujemy jakbyśmy tego człowieka znali od lat”. Nie jest tak, że przez radio poznanym kogoś tak dobrze, by po głębszym poznaniu osobistym lub udziale w przesadnie zakrapianej zabawie (np. na ŁOŚ), nie być zaskoczonym, rozczarowanym, a nawet zdegustowanym zachowaniami kolegi (-ów) znanego wcześniej z łączności na radio. Ponoć podczas takiego spotkania na żywo jeden z tych, których bronisz, nawet w mordę dostał na ŁOŚ. Czyżby to był bolesny efekt „bazowania tylko na kontakcie zdalnym” i emocji? bardzo szczęśliwy

Powtórzę się jeszcze raz, nie, nikogo nie bronię. Chcę tylko i wyłącznie poznać to co wie druga strona na podstawie czego stwierdziła, że została pomówiona. Nie wiem skąd ta myśl, że bronię. Czy obroną jest dociekanie prawdy? Czy w takim razie prokurator który docieka prawdy broni zamiast oskrażać?
Żyjemy w innych środowiskach, zostaliśmy wychowani na innych zasadach. Zostałem nauczony przez rodziców dociekania prawdy, szacunku do drugiego człowieka i wielu innych wartości które niestety potrafią być innym obce. Dociekanie prawdy nie jest brakiem szacunku dla drugiego człowieka.

    sp8mrd pisze:

    Nie wiem, ale wypowiem się? To jak nie byłeś nigdy na ŁOŚ? Nie spotkałeś się z Markiem UO osobiście. Piszesz o Nim, o Organizatorach ŁOŚ jak o jakiś anonimowych osobach, których nie znasz? To chyba dlatego ich pracy nie doceniasz, a ich emocje są dla Ciebie mało istotne? Wybacz nie rozumiem i proszę wytłumacz mi proszę jak można tak uparcie w 4 miejscach publicznie żalić się (uczucia) na niezrozumienie przez innych(nie odpowiedzieli mi tak jak tego oczekiwałem, to uparcie żądam „twardych dowodów”) i jednocześnie pomijać emocje, uczucia osób, których nie zna się? To Kim dla Ciebie Oni są? Czy są robotami, które zostały zaprogramowane do przygotowania i zrealizowania zadania, projektu o nazwie ŁOŚ czy ludźmi z krwi i kości?

Byłem na ŁOŚ, są nawet na to dowody dostępne publicznie które zostały skomentowane przez wiele osób. Będąc na ŁOŚ nie muszę poznawać organizatorów, ba, nawet nie chciałbym im zawracać głowy swoją marną osobą gdyż pewnie mieli wiele rzeczy do ogarnięcia w trakcie trwania wydarzenia. Sam też miałem czas mocno limitowany. Kim dla mnie są? Są osobami. Takimi jak prezesi spółek, organizacji, takimi jak sprzątaczki, politycy, naukowcy, pracownicy fizyczni. Każdego z nich traktuję dokładnie tak samo, jak osobę. Mam szacunek do człowieka, nie do stanowiska. Padło stwierdzenie, że organizatorzy zostali pomówienia więc wyłączmy emocje, pokażmy suche fakty. Jakbyśmy się znali na wskroś od wielu lat, przyjaźnili się na każdej możliwej płaszczyźnie po czym zabiłbym kogoś - broniłbyś mnie, że nigdy nikogo nie zabiłem bo emocje biorą górę? Czy może po prostu przyjąłbyś suchy fakt poparty dowodawmi, że kogoś zabiłem? Dura lex, sed lex. Gdyby odwrócić role to mimo popełnionego przestępstwa walczyłbym o obniżenie kary, odwiedziałbym Ciebie w więzieniu ale nie wypierałbym tego, że złamałeś prawo. To jest rozdzielenie emocji od faktów.

    sp8mrd pisze:

    O czym Ty piszesz? Oczywiście można w pracy starać się chować emocje, ukrywać je – jednak do pewnego czasu. Na dłuższą metę niszczymy swoje i innych zdrowie. Jeśli nie ma dobrych, zdrowych relacji, dobrej komunikacji, szczerości, uczciwości, wyrozumiałości, życzliwości… ludzkich zachowań, to prędzej czy później negatywne uczucia rodzą wielkie emocje, które wybuchają w domu, w pracy, grupie społecznej (klub, OT, PZK)... Stąd w pracy mamy mobbing pod różnymi postaciami, w sobie nerwice, potem depresje (blokada emocji, uczuć, szacunku dla siebie, brak rozmów, o których wcześniej tak ładnie pisałeś). Czy w Twoim otoczeniu w OT-37 nie zauważasz tego wpływu negatywnych emocji? Tu na forum też nie widzisz? Myślę, że widzisz i…
    Opisana przez Ciebie, przejaskrawiona sytuacja jest możliwa. Prezes PZK jest Człowiekiem – ma uczucia, emocje, które od lat stara się tonować u siebie i kulturalnie hamować u innych – czym niektórych inaczej myślących, emocjonalnie działających wkurza. Jednak jeśli fakty mówią o tym, co wypowiada, to ma prawo je wypowiedzieć. Obojętnie czy to jest ENO, AM, EBM, AKI, OUJ, MRD, SLU, DVP… czy SQ5T. Chodzi o fakty negatywnych działań na szkodę PZK, ludzi z PZK, konkretne i długotrwałe (latami powtarzane) zachowania w publicznych miejscach. Takie zachowania zasługują na stanowcze działania i rzadko, ale czasem się one zdarzają. Jesteś członkiem PZK od kilku lat, więc o tym chyba nie wiesz.

Od ponad 20 lat chowam emocje i żyję, trzymam się bardzo pozytywnie. Niektórzy wręcz stwierdzają "że Ci się chce". Zauważam negatywne emocje ale nie biorę ich do siebie gdyż nie zamierzam kierować się emocjami. Jeżeli ktoś zarządza ludźmi to emocje powinien mieć głęboko schowane, jeżeli nie potrafi ich schować to nie nadaje się do piastowania stanowiska na którym jest. Wyobrażasz sobie, że wchodzisz do sklepu zrobić zakupy a zza lady kasjer czy kasjerka krzyczy na głos "Wyjdź!" bo raz coś przez przypadek strąciłeś z półki? Emocje w wielu sytuacjach należy chować jak rozmawiamy oficjalnie, jak rozmawiamy nieoficjalnie, przy jakimś dowolnym trunku, rozmawiamy koleżeńsko to wtedy możemy pozwolić sobie na emocje ale nigdy, przenigdy te emocje nie mogą wpłynąć na stanowisko które piastujemy gdyż to nie jest profesjonalne.
Nie trzeba być członkiem PZK aby wiedzieć, że źle jest w PZK. To nie czasy sprzed internetu gdzie sprawy załatwiało się po cichu. To czasy gdzie informacja chce być wolna.
Przykład trochę odrealniony ale mam nadzieję, że pokazujący problem emocji. Wyobraźmy sobie, że księgowa PZK wykryła przekręt finansowy na grubą skalę przez kogoś kogo dobrze zna. Co ma wtedy zrobić? Kierować się emocjami i zatuszować to czy może wyjaśnić i naprawić po cichu a jak się nie da to zgłosić to do odpowiednich służb? Wszak trzeba mieć na uwadze również emocje księgowej jak i jej znajomej osoby. Czy to nie brzmi irracjonalnie?
Dla jasności czytających powtórzę się, na wielu stanowiskach należy chować emocje (chyba, że pozytywne to można śmiało dać im upust). Im wyższe stanowisko, im więcej osób reprezentujemy tym bardziej profesjonalnym, według mnie, jest podejście suche. Jest problem, ok, rozwiążmy go ale bez emocji. I tak, to jest możliwe ale trzeba zmienić sposób myślenia.


    sp8mrd pisze:

    Można starać się postępować tak jak napisałeś. Jednak są sytuacje, gdy żadne wyćwiczone super techniki opanowywania swoich uczuć i emocji, żadna wiedza o tym czy jesteśmy introwertykami czy ekstrawertykami, nie zatrzyma nas przed obroną swojego: bezpieczeństwa, godności, honoru, szacunku dla siebie i osób, z którymi żyjemy, współpracujemy.
    Czemu Tomaszu tylko pozytywne emocje i w ramach zdrowego rozsądku? Czemu więc Twoi Koledzy z OT wyrażają od prawie 2 lat negatywne emocje klnąc siarczyście i publicznie? Nawet próbują zachęcić Ciebie do podobnych zachowań? (wpis Maćka EBM). Cierpliwie z nimi przebywasz, odpisujesz na takie tam „wysrywy…, Tomek nadal bedzie odmawial lizania jajek towarzyszom z KC, Jestem przekonany,ze znajda kolejny sposob na olanie cie cieplym moczem albo kolejnego bana”. Te emocje akceptujesz, szlachetnie bronisz, a Organizatorów ŁOŚ nie? Jakieś wydaje się to dziwne, różne standardy? Czemu nie reagujesz jak Ciebie Maciek co trochę ponagla pytając o odpowiedź z jakieś „centrali”. Przecież jesteś opanowany, wolny od takich wpływów…
    Jak ma się do tego „odwaga i strefa komfortu”, o której pisałeś? Napisz Mu, żeby np., aby panował nad sobą i cierpliwie czekał. Przecież jeśli napisałeś do sekretariatu PZK, to ile mają dni na odpowiedź? Jak do Prezesa, to może jest na urlopie? itp.

    Piszesz, że oczekujesz kultury wypowiedzi sam ją starasz się zachować, a czemu nie ganisz swoich Kolegów? Boisz się wyrazić negatywne zdanie, niekoniecznie emocjonalnie?

Z wieloma osobami mam kontakt, z Maćkiem SQ5EBM również. Napisałeś coś co jest niezgodne z prawdą, dokładnie to "a czemu nie ganisz swoich Kolegów". Wydaje mi się, że nie zauważyłeś sposbu mojego działania. Najpierw coś staram się załatwić po cichu, bez niepotrzebnego rozgłosu. Jeżeli to nie pomaga powoli coś eskaluję w górę. Twierdzisz, że nie ganię swoich kolegów a jest zupełnie odwrotnie. Sprzeczek z AM czy EBM miałem kilka ale wiesz co pomagało za każdym razem? Rozmowa. Kawa na ławę, dyskusja (na poziomie, zawsze gdyż to był mój wymóg) i zawsze po dyskusji wzajemnie wyciągaliśmy ciekawe wnioski. Każdy problem dało się rozwiązać. Ale to były problemy między nami.
Jestem za wolnością słowa i nie mogę wymusić u EBM czy AM aby zaczęli używać innego języka gdyż wtedy to nie była by wolność słowa. Wiem za to jak EBM oraz AM potrafią reprezentować publicznie różne grupy ludzi i robią to wzorowo. Nie mają problemów z odpowiadaniem na moje najtrudniejsze pytania gdyż wiedzą, że jestem ciekawy świata i jak czegoś nie rozumiem to pytam. Nigdy mi nie zarzucili niczego złego w związku z pytaniami.
Napisałem do prezydium i sekretariatu. Ile mają dni na odpowiedź? Nieskończoną ilość, i piszę to całkowicie poważnie. Są pytania które zostały oficjalnie zadane przez innych i po latach nadal nie ma odpowiedzi.
Czemu nie reaguję na zaczepki Maćka czy innych? Pomyśl, odpowiedź masz w moich słowach.


    sp8mrd pisze:

    Nie wiem jak wy chcecie, ale… To jest wg mnie poważne nadużycie z tymi plotkami i chceniem czy nie chceniem. Podam przykład.
    Organizujesz niebawem ćwiczenia EmCom i chwała Ci za to – jak nie Ty to kto? - skoro niektórzy się emocjami unieśli i EmCom SP rozpirzyli. Ogłaszasz więc nowe otwarcie, ćwiczenia, zachęcasz swoimi pomysłami, życzliwym wpisem publicznie na PKI i…
    Nagle zaskoczony czytasz, że ktoś szerzy na Twój temat oszczercze informacje, pisze bzdury typu – on chce na tym zarobić, chce zdobyć na tym popularność, szykuje się na Szefa EmCom w Polsce (jest akurat vacat), a potem za rok jest KZD PZK będzie miał przygotowane pole pod zgłoszenie się na Prezesa PZK (czemu nie?) itp. itd. Czyli jak to nazwałeś to tylko „plotki” - nie wolno Ci stanowczo zareagować i przy długotrwałym powielaniu takich plotek zrezygnować z organizacji ćwiczeń EmCom?

To nie jest nadużycie, słowa namawiające do czynów niezgodnych z prawem względem AM są dostępne w sieci. Widziałem na własne oczy jak jeden wygrażał się, że pobije Adriana. Czy to są plotki? Mogę przedstawić dowody na to.
SP EmCom PZK według mnie zostało rozwalone przez PZK. Dlaczego? Powodów jest wiele, powodem finalnym było podpisanie pisma na którym SP7WME został określony jako koordynator SP EmCom PZK. Sam WME mówi o tym za każdym razem wprostm nie ukrywa tego (na to też jest dowód dostępny publicznie). Mimo tego, że członkowie SP EmCom PZK chcieli to załatwić najpierw po cichu ale prezydium milczało to temat został eskalowany w górę a nie zamieciony pod dywan. Odłączyły się sieci które były aktywne, które działały. Krzysztof WME stwierdził, że SP EmCom PZK istnieje i działa. Tylko dlaczego nie było reprezentacji SP EmCom PZK w czasie ostatniego wydarzenia w bodajże Niemczech skoro wcześniej, przed wybuchem afery, takowa reprezentacja była? W środowisku EmCom jestem od długiego czasu, widziałem i widzę co się dzieje wewnątrz. Widzę jak sprawy są załatwiane wewnętrznie i nie ma potrzeby eskalacji (oraz mam nadzieję, że nigdy nie będzie).
Na podstawie plotek niczego nie przekreślę. Wolę prawdę, suche fakty, twarde dowody niż plotki. Nawet jakby był jakiś zgrzyt to prędzej odszedłbym ze stanowiska niż obrócił się na pięcie i stwierdził "niczego nie będzie". Miejmy honor, odwagę i siłę do działania. I nie, nie ja organizuję ćwiczenia. Organizuje je EmCom Polska. Tak, pomagam sporo przy organizacji, nagłaśniam informacje. A dlaczego się często pojawiam przy nagłaśnianiu? Jedną z bolączek PZK jest mityczny twór o nazwie PZK. Działa to według mnie na prostej zasadzie, coś się udało "Super! Jako organizatorzy X, Y oraz Z zrobiliśmy to!" a jak coś nie idzie to "Prezydium nie ma z tym nic wspólnego". Tylko, że kto reprezentuje oficjalnie PZK? Prezydium, każdy z członków pojedynczo ma uprawnienia do reprezentacji PZK. I to wszystko zgodnie z prawem a nie moim wyobrażeniem. Dlaczego w takim razie jak coś jest ok to prezydium, w tym prezes zbiera oklaski w blasku reflektorów a jak coś jest nie tak to nagle prezydium, w tym prezes, nagle milczy? Albo zawsze pełnimy daną rolę albo nigdy.

    sp8mrd pisze:

    A czy będzie prawdziwe, gdy kilka chorych osób będzie Ciebie szkalować i wkurzysz się, zareagujesz emocjonalnie i walniesz pięścią w stół mówiąc: Basta! A za rok przemyślisz sprawy, może doczekasz się przeprosin ze strony pomawiających i znów poświecisz swój czas, by zorganizować fajną imprezę – nie dla siebie – głównie dla uczestników, na której będą mogli spotkać się z radością, jak w latach poprzednich.

Emocji nie użyłem, nie używam i mam nadzieję nigdy nie użyć w rozmowach oficjalnych. Mogę być wkurzony ale moje emocje nie powinny wpływać na grupę którą reprezentuję w czasie oficjalnych komunikatów czy oficjalnej reprezentacji.

    sp8mrd pisze:

    Jakie jest to życie – szczęśliwe? Tak może być, co nie zmienia faktu, że te niektóre decyzje są efektem rozmów, dyskusji i nie dotyczą tylko jednej osoby, ale np. Zespołu Organizatorów, wyrobionej przez lata marki imprezy, współpracy z władzami lokalnymi, mediami (TV, Radio, prasa) itp. Co im powiemy? Przepraszamy ENO, AM i jeszcze kilku drani wkurzyli nas i likwidujemy ŁOŚ. Chyba lepiej jest emocjonalną decyzję przemyśleć i zmienić na pozytywną? bardzo szczęśliwy
    Zobacz, że nadal kilku gwiazdorów forumowych, trolli robi tu wszystko, pisząc nadal bzdury, podjudza, by zniechęcić Organizatorów do ŁOŚ 2023. Pomyśl dlaczego to robią? Jakiż byłby ich „proroczy, prymitywny sukces – udało się dopieprzyć PZK.” Oby nie był!

Byłoby to bardzo nieprofesjonalne aby mediom czy lokalnym władzom powiedzieć "nie organizujemy już ŁOŚ bo nas dwie osoby pomówiły". Nie patrzę póki co na innych, mam jeden cel teraz i jego realizuję. Na codzień mam bardzo ogromny szum informacyjny. Poza tym organizatorzy mogą wydać oficjalny komunikat zawierający fakty oraz odpowiedzi na stwierdzenia która się pokazują w sieci. Czy to trudne? Nie. Czy jest to potrzebne? Tak aby uciąć niektóre plotki raz na zawsze. Póki co oficjalny komunikat to odwołanie łosia z powodu fatalnych opinii oraz pomówień. Gdybym odwołał ćwiczenia EmCom Polska "z racji na fatalne opinie i pomówienia" czy byłoby to profesjonalne? Czy wtedy stanąłbyś w mojej obronie bo mnie poniosły emocje? A może byś stwierdził "teraz poczułeś to co poczuł Marek UO"?


    sp8mrd pisze:

    OK. Traktuj proszę tak innych jak napisałeś. Szanuję Twoje zdanie i proszę uszanuj zdanie innych, którzy myślą czasem inaczej.

Zawsze. Ale skoro ja kogoś szanuje to niech ktoś też uszanuje mnie gdy pytam o tak ważne tematy jak jedna ze sztandarowych imprez ogranizowanych przez, no właśnie, PZK? Według mnie nie była to prywatna impreza skoro PZK tym się szczyci. Szacunek to nie tylko "przyjęcie do wiadomości" ale też chęć dyskusji aby pomóc rozwiązać problem.

    sp8mrd pisze:

    Uważaj na wypalenie zawodowe, pracoholizm, odpoczynek powoduje większe możliwości po powrocie do pracy. Nie daj sobie wmówić, że ciągle coś musisz. Przy każdym użyciu słowa muszę wrzuć do skarbonki 10 zł - po miesiącu kupa kasy (znam to z autopsji).
    Trzymaj się zdrowo i pogodnie Idealisto. bardzo szczęśliwy

    PS Jeśli nadal będziesz szukał „twardych dowodów”, to Ci je podam na priw. Tylko czy warto? Są tu i na FB, pisał o nich SP8TDX, przeoczyłeś je, ale znów się pojawiły... zdziwionyporuszonypłaczeneutralnyzakręconyaniołek

Zawsze muszę, po prostu tak mam. Nie znam pojęcia nudy (nie wiem ile lat temu ostatni raz się nudziłem). Pracoholizm czy wypalenie zawodowe mi nie grozi, jestem otoczony wspaniałymi ludźmi jak i dbam bardzo mocno o work-life balance odmawiając np. pracy w poniedziałki wieczorem (mimo dyżuru jeżeli go mam) gdyż w poniedziałki wieczorem spotykam się ze znajomymi w klubie krótkofalarskim wesoły A dowody poproszę publicznie, nie na priv. Jak są twarde to same się wybronią. I nie, nie chcę ich od Ciebie gdyż nie widzę Ciebie wymienionego jako organizatora. Organizator powiedział A, niech teraz powie B. Organizator może się wyprzeć tego co byś mi dostarczył a nie chcę bazować na czymś nieoficjalnym tylko na oficjalnych informacjach a oficjalne informacje może dać tylko i wyłącznie organizator. Chyba, że byłeś jednym z organizatorów to śmiało możesz się podpisać jako organizator wydarzenia ŁOŚ (byleby to było zgodne z prawdą i inni współorganizatorzy mogli się pod tym podpisać).

Miłego dnia i korzystajmy z pogody póki jeszcze dopisuje wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM