Nowa ustawa - brak możliwości zmiany znaku wywoławczego |
SP5OC pisze: Racja, tylko teraz idziemy krok dalej. Ktoś starający się jednak trzymać "zwyczaju", przy zmianie adresu mógł wnieść do UKE wniosek o zmianę znaku poprzez zmianę tylko cyfry, która była utożsamiana z okręgami (zachowując sufiks, jeśli nie był zajęty dla danego prefiksu). W nowych przepisach taka możliwość zniknie, więc z upływem czasu coraz mniej stacji będzie można zidentyfikować geograficznie po cyfrze ze znaku wywoławczego i proces ten przyspieszy. Pobocznym skutkiem może być przyspieszenie tempa zwiększania się liczby powielanych sufiksów dla danego prefiksu. Teraz to się zdarza najczęściej dla sufiksów dwuliterowych. To z kolei spowoduje zwiększoną ilość pomyłek na paśmie w zakresie identyfikacji danej osoby. Można to przyrównać do jazdy samochodem. Kiedy ktoś zmieni znak na naszej często używanej trasie, to dużo osób pojedzie po staremu, niejako intuicyjnie, bo tak pracuje nasz mózg (bardzo rzadko jedziemy z maksymalnym skupieniem, obserwując wszystkie znaki). Podobnie jest sufiksami, intuicyjnie przyporządkowujemy dany sufiks do osoby. Oczywiście konsekwencje są mniejsze, nie ma mandatu, czy rozbitego samochodu, ale pozostają skutki dyskomfortu psychicznego dla każdej ze stron. Oczywiście niektórym to nie przeszkadza. IMHO to niepotrzebne tworzenie/mnożenie problemów. 1. Ja w sytuacji przeprowadzki nie zmieniałbym numeru w prefixie. Dlaczego? Bo jak kilkanascie/kilkadzisąt lat jestem na pasmach pod znakiem (przykład) SP3AB, to po cholerę wprowadzać zamęt samemu sobie i innym zmieniając nagle na SP2AB i każdemu tłumaczyć dlaczego?! Bez sensu. Stację, niezależnie od posiadanego prefixu zazwyczaj identyfikuje się geograficznie bardzo łatwo. W każdej QSO podaje się własne QTH, ewentualnie można dopytać. To nie jest żaden problem, raczej przyzwyczajenie z lat ubiegłych. 2. Tutaj też nie ma problemów. EI2KW, EI5KW, EI6KW, EI7KW, EI8KW, EI9KW to są różne znaki. I o ile znam irlandzki system przyznawania znaków, to pewnie Ei3KW i EI4KW też zostały kiedyś wydane I nie mam żadnych z tym problemów. Czasem w zawodach musze skorygować znak u korespondenta, ale to normalne. Widziałbym tu raczej "chciejstwo" posiadania/zachowania w miarę oryginalnego suffiksu. 3. Nie zgadzam się z tym, że kojarzymy osoby po suffiksie. Kojarzymy je po pełnym znaku, bo tak robimy QSO na codzień. |