Nowa ustawa - brak możliwości zmiany znaku wywoławczego
    SlaveckM pisze:

      SP5OC pisze:


      Czytając to wprost, nie będzie możliwa zmiana znaku wywoławczego przy zmianie okręgu zamieszkania. Przeprowadzając się w inne miejsce pozostaniemy ze starą nazwą okręgu.
      Jeśli przeprowadzę się do Gdańska i zgodnie z nową ustawą pozostanę ze znakiem SP5OC, to nastąpi swoisty konflikt, bo jednocześnie w okręgu 2 funkcjonuje już znak SP2OC.
      W związku z powyższymi zmianami przepisów podział na okręgi faktycznie przestaje działać.

      Aby się uniezależnić od przyszłych konfuzji, z jakiego okręgu faktycznie jest dany znak, można sobie wybrać znak z cyfrą zero. Przy okazji każdy może być okolicznościowy i wyróżniony i nie trzeba łamać się przez okręg.



    Sporo wody w Wiśle upłynęło od czasu likwidacji okręgów, n'est-ce pas? To w czym problem? Nie ma okręgów, więc nie ma obowiązku zmiany znaku. I słusznie IMHO.


Racja, tylko teraz idziemy krok dalej.
Ktoś starający się jednak trzymać "zwyczaju", przy zmianie adresu mógł wnieść do UKE wniosek o zmianę znaku poprzez zmianę tylko cyfry, która była utożsamiana z okręgami (zachowując sufiks, jeśli nie był zajęty dla danego prefiksu).
W nowych przepisach taka możliwość zniknie, więc z upływem czasu coraz mniej stacji będzie można zidentyfikować geograficznie po cyfrze ze znaku wywoławczego i proces ten przyspieszy.

Pobocznym skutkiem może być przyspieszenie tempa zwiększania się liczby powielanych sufiksów dla danego prefiksu. Teraz to się zdarza najczęściej dla sufiksów dwuliterowych.
To z kolei spowoduje zwiększoną ilość pomyłek na paśmie w zakresie identyfikacji danej osoby.
Można to przyrównać do jazdy samochodem. Kiedy ktoś zmieni znak na naszej często używanej trasie, to dużo osób pojedzie po staremu, niejako intuicyjnie, bo tak pracuje nasz mózg (bardzo rzadko jedziemy z maksymalnym skupieniem, obserwując wszystkie znaki).
Podobnie jest sufiksami, intuicyjnie przyporządkowujemy dany sufiks do osoby. Oczywiście konsekwencje są mniejsze, nie ma mandatu, czy rozbitego samochodu, ale pozostają skutki dyskomfortu psychicznego dla każdej ze stron. Oczywiście niektórym to nie przeszkadza.


  PRZEJDŹ NA FORUM