List otwarty do członków PZK
@ SP6OUJ. Nie Areczku drogi to Ty nic nie rozumiesz. Szanuję Cię bo jesteś (mimo całej złej krwi między nami) łebski facet. Ale żeby coś zdziałać trzeba mieć za sobą przewagę głosów! Dlaczego Kolega napisał list? Bo jest sam przeciw wszystkim...(!) Niestety, i Ty też byłeś sam przeciw wszystkim. Dlatego już nie pełnisz żadnej ważnej funkcji. Utrącili Cię bo przeszkadzałeś podobnie jak autora listu w "jedynie słusznej polityce naszego związku". Dlatego jak chcesz coś zdziałać to musi być Was więcej i musicie być jednomyślni. Co z tego że Ty należysz do związku jak gówno możesz bo zarząd ma Cię gdzieś. Tu chodzi o taka przewagę liczebną żeby zaczęto się z Wami liczyć! Pojedyncze głosy wielkiego ch* znaczą. Zrozum to wreszcie. Musi być Was 100 , 500 osób, jednomyślnych. Wtedy tak. A tu... Gadamy i nic z tego nie wynika. najprościej odejść z PZK , Im o to chodzi żebyście poszli w cholerę i dali Im spokój. Nie jesteście z PZK więc nie macie racji. No bo jaki wpływ na działalność organizacji maja osoby spoza niej? No weź na rozum , duży chłopczyk jesteś - hi. Pojedynczo to my se możemy wiesz co... Jak to mówił jeden satyryk - " Konferencja w Baden Baden a rezultat żaden , żaden. -hi.


  PRZEJDŹ NA FORUM