| Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9eno pisze: sp3slu pisze: nie, nie Andrzeju żart, póki życie trwa można dużo zmienić Z tym się akurat zgadzam. Tylko ze ja chętnie zmieniał bym PZK na lepsze, na bardziej nowoczesną organizację, a Ty, MRD i wielu innych popieracie tych, którzy najchętniej cofnęli by PZK do lat 50-tych ubiegłego wieku. Taka drobna różnica. eno Jest on trochę ryzykowny, jednak ufam, że skoro masz chęci, to dasz radę.  Napisałeś: "chętnie zmieniał bym PZK na lepsze, na bardziej nowoczesną organizację". Przypuszczam, że z okazji 50. lecia posiadania pozwolenia radiowego mógłbyś ten jubileusz uświetnić okolicznościowym znakiem np. HF50ENO i pracą na pasmach radiowych KF i UKF. Byłaby to świetna okazja, aby z radością, po latach mógł spotkać Kolegów, z którymi dawno nie miałeś QSO i mógł poznać wielu nowych krótkofalowców. Dzięki takiej swojej aktywności, jako Prezes OT-50 PZK, znany działacz PZK z 50. letnim doświadczeniem... miałbyś świetną okazję, by zachęcać korespondentów do wstępowania do PZK i zaangażowania się w działalność w PZK, przekazując przy tym młodym "pałeczkę rządzenia". Dzięki takiej postawie spełnisz swoje marzenie, będziesz mógł "chętnie zmieniać PZK na lepsze, na bardziej nowoczesną organizację". Czemu napisałem, że to trochę ryzykowne przedsięwzięcie? Warunkiem sukcesu obchodów Twojego jubileuszu byłoby zaniechanie narzekania na Twój PZK, a zwłaszcza na osoby, które w nim od lat aktywnie pracują, działają. Pomyśl nad tym, że dzięki takiej przygodzie miałbyś świetny detoks od uzależnienia, które gnębi Ciebie od wielu lat - tracenia czasu na bezproduktywne pisanie na forach, LD, FB itp.    Miałbyś jeszcze jedną, najlepszą korzyść dla siebie - mógłbyś udowodnić, że oprócz teoretyzowania potrafisz teorie wcielać w życie przez aktywność na pasmach, a to przecież jest prawdziwym krótkofalarstwem. Jednym słowem po 50 latach marzenie spełnione i sukces prawie murowany... Daj sobie szansę!  |
PRZEJDŹ NA FORUM