Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SamuelMorse pisze:

      sp9nrb pisze:


      Ad 1. Zmień język bo świadczy o twojej kulturze.
      Ad 2. Świat zachodni już się nauczył, że jak coś bywa nie zapisane w manualu to może być przyczynkiem wysokiego odszkodowania

      Kilkadziesiąt lat temu w telewizorach było wysokie napięcie anodowe. Wiesz ile ludzi mimo świadomości, miało z nim spotkanie? Podobnie było z badaczami przewódów doprowadzającymi napięcie do świec zapłonowych w samochodach.
      Piszesz o świadomości a jaka jest twoja, jeśli bez epitetów nie umiesz się wysłowić?
      W latach 60 w pracowni radiotechnicznej DKDiM wszyscy na pracowni radiotechnicznej musieli zaliczyć kurs radio i elektro minimum. A jak nie zaliczył kursu i egzaminu to robił wypad z pracowni.
      Piszesz o tym. że jak gmera przy anodowym to musiał dobrnąć. Żle myślisz. Tatuś kupił dopalacz a synek chciał anodowe zmierzyć i go rąbło. A wiesz, że 1 kV na wejściu i wyjściu prądu robi dziury w ciele? A wiesz jakie są problemy pomiarowe, bo powyżej 1 kV zaczynają się uloty. że cały sprzęt pomiarowy i inne narzędzia muszą mieć homologację i to nie na 1 kV a na 2 lub 5 kV. Bo śrubokręt bez homologacji może zostać przebity i obsługujący może mieć dziurkę w ręce? A wiesz, że kondensatory WN potrafią trzymać ładunek i miesiąc? A np kondensatory WN po zdjęciu z eksploatacji muszą mieć zwierane zaciski bo ładunek może ulec regeneracji?
      Moim nauczycielem było życie i kolega SP9GG. A skąd małolat ma znać takie szczegóły.

      Dlatego, każdy kto chociaż raz w życiu miał do czynienia z napięciami powyżej 1kV nabiera respektu. I pytanie, czy każdy musi na swej skórze brać nauki? Czy nie można w inny sposób - mniej bolesny przygotować się do tych zadań.

      I jako wniosek do tej pisaniny każdy, kto chce zajrzeć do PA gdzie Ua jest więcej niż 500V niech sprawdzi czy ma śrubokręt z homologacją na właściwe napięcie.

      JAK





    Rozumiem że Twój kąśliwy ton i zawoalowane komentarze świadczą o kulturze ? Otóż drogi kolego, g zawinięte w złotko dalej jest g, a to że ktoś nazywa rzeczy po imieniu nie oznacza z miejsca że jest chamem.
    W Twoim przypadku zrzucę to na karb wieku, jak wiadomo z wiekiem człowiek wbrew ogólnej opinii nie mądrzeje, ale nie amerykanizuj naszego społeczeństwa. Nie jesteśmy zachodem i nie będziemy, choćby ze względu na inny system prawny.
    U nas za własną głupotę z rzadka lub w ogóle sądzi się firmę od rzeczonego telewizora.
    Pewnie też niejeden doświadczony hams na własnej skórze pomimo wieloletniego doświadczenia przekonał się jak miłe jest spotkanie z napięciem anodowym gdy za szybko włożył łapki w PA pomimo zastosowania rezystora upływowego w swej konstrukcji.
    Poza tym cały czas mam wrażenie że tylko straszysz i równasz w dół - to takie modne w obecnych czasach, czyżbyś był fanem/działaczem jedynie słusznej ?



Napiszę tak. Sam w życiu robiłem różne rzeczy, nie zawsze bezpieczne. Ale robiłem to ja i na moje konto. Ale tam gdzie jest bezpieczeństwo pracy, bezpieczeństwo publiczne to już problemy wyglądają inaczej. Jeżeli jesteś na swoim podwórku to możesz je zafajdać jak ci się podoba. Ale jeżeli jest to miejsce publiczne to możesz zostać wyróżniony kartką z bloczka.
Zastanawiam się jaki musi być twój poziom złośliwości, że uważasz, że BHP to głupota. Każdy kto pracował z ludźmi, brygadzista czy majster, nauczyciel czy układacz towaru w markecie wie, że BHP ratuje nieraz przed wieloletnimi wyrokami i odszkodowaniami. Ale ty z poziomu zafajdanego podwórka wiesz lepiej. A chociaż zaliczyłeś coś więcej niż szkolenie na stanowisku pracy.
P.S. A jaka jest dla ciebie ta jedyna i słuszna, Chyba już wiem to ta słynna partia miernych i wiernych, oraz ci z ambon ale nie myśliwskich.
Przepraszam, że miejscami użyłem twojego słownictwa ale tylko po to abyś zrozumiał.
JAK



  PRZEJDŹ NA FORUM