Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9nrb pisze: Kilkadziesiąt lat temu w telewizorach było wysokie napięcie anodowe. Wiesz ile ludzi mimo świadomości, miało z nim spotkanie? Podobnie było z badaczami przewódów doprowadzającymi napięcie do świec zapłonowych w samochodach. Piszesz o świadomości a jaka jest twoja, jeśli bez epitetów nie umiesz się wysłowić? W latach 60 w pracowni radiotechnicznej DKDiM wszyscy na pracowni radiotechnicznej musieli zaliczyć kurs radio i elektro minimum. A jak nie zaliczył kursu i egzaminu to robił wypad z pracowni. Piszesz o tym. że jak gmera przy anodowym to musiał dobrnąć. Żle myślisz. Tatuś kupił dopalacz a synek chciał anodowe zmierzyć i go rąbło. A wiesz, że 1 kV na wejściu i wyjściu prądu robi dziury w ciele? A wiesz jakie są problemy pomiarowe, bo powyżej 1 kV zaczynają się uloty. że cały sprzęt pomiarowy i inne narzędzia muszą mieć homologację i to nie na 1 kV a na 2 lub 5 kV. Bo śrubokręt bez homologacji może zostać przebity i obsługujący może mieć dziurkę w ręce? A wiesz, że kondensatory WN potrafią trzymać ładunek i miesiąc? A np kondensatory WN po zdjęciu z eksploatacji muszą mieć zwierane zaciski bo ładunek może ulec regeneracji? Moim nauczycielem było życie i kolega SP9GG. A skąd małolat ma znać takie szczegóły. Dlatego, każdy kto chociaż raz w życiu miał do czynienia z napięciami powyżej 1kV nabiera respektu. I pytanie, czy każdy musi na swej skórze brać nauki? Czy nie można w inny sposób - mniej bolesny przygotować się do tych zadań. I jako wniosek do tej pisaniny każdy, kto chce zajrzeć do PA gdzie Ua jest więcej niż 500V niech sprawdzi czy ma śrubokręt z homologacją na właściwe napięcie. JAK Doprecyzuj proszę, bo chyba się pogubiłem - Ty chcesz uczyć czy zakazywać (ograniczać dostęp na wszelki wypadek)? |