Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SamuelMorse pisze:

      sp9nrb pisze:



      Tak jest wiele urządzeń niebezpiecznych dla życia i zdrowia. Ale większość posiada stosowne zabezpieczenia. Bardzo często jest klauzula że dziecko może obsługiwać urządzenie pod nadzorem rodziców. I obsługa urządzeń polega tylko na włączaniu lub wyłączaniu urządzenia. Inne zabezpieczenie jak te dla suszarek to gniazdko od wanny chyba więcej jak 1,5m (Norma o instalacjach elektrycznych w łazienkach).

      Warto by także utrzymać barierę wieku. 16 lat tak jak bariera wieku dla młodocianych pracowników gdzie przyjmuje się wystarczającą świadomość w obsłudze maszyn i urządzeń oraz świadomość czynów.

      To jest problem bogatych opiekunów. Którzy uważają że pieniądze mogą wszystko a później płaczą. Ale jest rozwiązanie problemu. Posiadacz licencji może pracować na fabrycznym urządzeniu z homologacją oraz wszystkimi obowiązującymi plombami na tym urządzeniu. Montaż urządzenia może wykonać osoba posiadająca stosowne uprawnienia z wykonaniem protokółu montażu. I do tego wykreślamy punkt o eksperymencie. (Jako posiadacz lutownicy sam bym się wściekł)

      Lub egzamin na licencję posiada część BHP na poziomie SEP 1kV z rozszerzeniem o dział W.CZ. Z tym, że posiadacze tego typu uprawnień byli by zwolnieni z egzaminu w tej części (co było niepisaną umową na egzaminie).

      A tym co się buntują przeciwko rygorom BHP to po co nam martwy krótkofalowiec. Składek nie płaci, klucza nie naciśnie, do mikrofonu nie zagada. A nawet na forum głosu nie zajmie.

      JAK






    Podpowiem Ci, są takie rozwiązania znane światu, nazwa się to CB oraz PMR, tam masz urządzenia z homologacja i plombami, ciesz się nimi do woli wesoły
    Strzelasz wprost w podstawy naszego hobby i w przywilej eksperymentowania i gmerania właśnie własnymi rączkami przy tych 1kV anodowego.
    Każdy kto już dobrnął do konstrukcji takowego PA zapewne posiada już odpowiednią wiedzę i świadomość oraz zapewne krztę rozsądku (przynajmniej ja wierzę w ludzi)
    Powiedzieć że twoje wysrywy szkodzą temu hobby i społeczności krótkofalarskiej to nic nie powiedzieć.


Ad 1. Zmień język bo świadczy o twojej kulturze.
Ad 2. Świat zachodni już się nauczył, że jak coś bywa nie zapisane w manualu to może być przyczynkiem wysokiego odszkodowania

Kilkadziesiąt lat temu w telewizorach było wysokie napięcie anodowe. Wiesz ile ludzi mimo świadomości, miało z nim spotkanie? Podobnie było z badaczami przewódów doprowadzającymi napięcie do świec zapłonowych w samochodach.
Piszesz o świadomości a jaka jest twoja, jeśli bez epitetów nie umiesz się wysłowić?
W latach 60 w pracowni radiotechnicznej DKDiM wszyscy na pracowni radiotechnicznej musieli zaliczyć kurs radio i elektro minimum. A jak nie zaliczył kursu i egzaminu to robił wypad z pracowni.
Piszesz o tym. że jak gmera przy anodowym to musiał dobrnąć. Żle myślisz. Tatuś kupił dopalacz a synek chciał anodowe zmierzyć i go rąbło. A wiesz, że 1 kV na wejściu i wyjściu prądu robi dziury w ciele? A wiesz jakie są problemy pomiarowe, bo powyżej 1 kV zaczynają się uloty. że cały sprzęt pomiarowy i inne narzędzia muszą mieć homologację i to nie na 1 kV a na 2 lub 5 kV. Bo śrubokręt bez homologacji może zostać przebity i obsługujący może mieć dziurkę w ręce? A wiesz, że kondensatory WN potrafią trzymać ładunek i miesiąc? A np kondensatory WN po zdjęciu z eksploatacji muszą mieć zwierane zaciski bo ładunek może ulec regeneracji?
Moim nauczycielem było życie i kolega SP9GG. A skąd małolat ma znać takie szczegóły.

Dlatego, każdy kto chociaż raz w życiu miał do czynienia z napięciami powyżej 1kV nabiera respektu. I pytanie, czy każdy musi na swej skórze brać nauki? Czy nie można w inny sposób - mniej bolesny przygotować się do tych zadań.

I jako wniosek do tej pisaniny każdy, kto chce zajrzeć do PA gdzie Ua jest więcej niż 500V niech sprawdzi czy ma śrubokręt z homologacją na właściwe napięcie.

JAK





  PRZEJDŹ NA FORUM