Dlaczego zwykły "Kowalski" powinien zastanowić się przed zakupem "Baofenga" lub go nie kupować?
Jakie wam przychodzą do głowy argumenty?
Hej. Długie przesiadywanie w różnych, czasem ciemnych zakątkach internetu, a także pojawienie się na YouTube materiału https://www.youtube.com/watch?v=UkQNaab3uOo (skądinąd bardzo fajnego) skłoniło mnie do tego, by zapytać Was, środowisko (zapoznajcie się z uwagą [1] pod postem) o rzecz w tytule wątku:

Dlaczego zwykły "Kowalski" nieposiadający licencji powinien zastanowić się przed zakupem "Baofenga" lub go nie kupować? Co oprócz prawa stoi na przeszkodzie, by taki przykładowy człowiek stwierdził "o, fajne", wszedł na allegro, kliknął kup teraz i mówił "halo halo" do swojego nowego nabytku?

Nie jest to wbrew wszelkim pozorom pytanie wymierzone w to, by zburzyć święty porządek świata, wprost przeciwnie. Już wyjaśniam - chciałbym zbudować zbiór argumentów, po które można sięgać.

Ostatnie lata mocno to uwypukliły i pokazały, że nie tylko jako środowisko, ale i po prostu wszystkim nam ludziom ostatnio kiepsko idzie komunikowanie się. Dyskutowanie, obrona swoich racji, przyznawanie się do błędu, otwartość na zmianę zdania, można wymieniać długo.

Na naszym podwórku też to widać - bardzo często jest tak, że wysiłek osób, które próbują "ewangelizować" innych w temacie legalnego, zgodnego ze sztuką korzystania z pasma jest burzony przez garść osób z dobrymi intencjami, ale złym podejściem - skutkiem czego na grupkach tematycznych mamy dziesiątki komentarzy typu

    ktoś_w_internecie pisze:


    dokładnie, zauważyłem ze na każdej z grup, praktycznie pod każdym postem jest jakiś JANUSZ KTÓRY WIE NAJEPIEJ i zawsze musi odpierdzielic osobie która o coś pyta


Najczęściej bierze się to z tego, że bardzo często wspomniany "Janusz" (nie mam nic do Januszy, pozdrawiam cieplutko) nie podbudowuje swojej racji niczym poza "ale takie jest prawo", co często zwłaszcza w kraju kombinatorów jest bardzo wątłym argumentem, który do drugiej osoby zupełnie nie trafia. Często również bierze się to z protekcjonalnego, wywyższającego się tonu wypowiedzi, z którego aż bije poczucie elitarności (gdy wcale nie jesteśmy jakąś elitą, czy kimś lepszym od ludzi bez świadectwa/znaku, wiem - trudno uwierzyć, ale tak jest).

Pomyślałem, że jeśli każda z osób, której zależy na porządku na pasmach mogła sięgnąć po coś więcej niż "bo UKE" a najlepiej napisane lub przekazane w inny sposób tak, żeby druga strona dyskusji nie czuła się jak opieprzany przez randoma z internetu dzieciak, to może do niektórych by coś trafiło i chociaż tutaj nie rodziłyby się wojenki. Sam łapię się na tym, że w sumie czasem nie wiem, jak miałbym komuś wytłumaczyć, że to nie jest tak, że bronimy bezsensownego prawa.

Zapraszam do (mam nadzieję) ciekawej dyskusji i wymiany argumentów.
--------

[1] --- (mała uwaga i disclaimer: chętnie być może, jak czas pozwoli wykorzystałbym Wasze odpowiedzi w jakimś materiale czy to pisanym, czy nagrywanym audio lub audiowizualnym, ale nie gwarantuję, że się za to zabiorę, to tak na wypadek, gdyby ktoś chciał mnie ciągnąć za słówka, że obiecałem. W każdym razie chciałbym wówczas z Waszych odpowiedzi skorzystać - jeśli ktoś chciałby zrobić to zamiast mnie, to chciałbym też, żeby ten wątek był trochę kompendium takich argumentów, z których można otwarcie korzystać, chciałbym, żeby to wybrzmiało teraz)


  PRZEJDŹ NA FORUM