Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9mrn pisze: canis_lupus pisze: 1. Zmiana struktury PZK na federację stowarzyszeń i likwidacja OT. Żeby kluby były sobie sterem i okrętem, posiadały własny majątek i nie musiały prosić centrali o swoje własne pieniądze. Musiałbyś najpierw miał odpowiednią liczbę stowarzyszeń, które będą reprezentowały interesy wystarczająco szeroko. Potem muszą się dogadać. Potem muszą ustalić zasady podziału władzy i parytety. I tu jest problem. Od organizacji? od liczby członków organizacji? od koloru logo? Od liczby klubów w organizacji? Wyobraź sobie LOK albo ZHP które wchodzi do federacji ze swoją liczbą członków i decyduje o wszystkim... Proste. Zresztą federacja to krok w tył w budowaniu siły organizacji - szczególnie tak małej. SamuelMorse pisze: Wystarczy federacja klubów, zazwyczaj w danym regionie OT = jakiś klub i to ten zazwyczaj jest najlepiej działający, choćby ze względu na bezproblemowe dotowanie z OT. Zasady władzy itd. są już określone :-) OT są przeżeraczami kasy i poza drobnymi wyjątkami działają co najmniej średnio. Masz jakieś doświadczenie w tym zakresie? Zdaje sie, że nie zrozumiałeś co Romek MRN napisał. A MRN nie jest tępym zwolennikiem stowarzyszenia osób fizycznych. Ale moze znasz jakąś organizację typu stowarzyszenie osób prawnych, która ma 3500 członków i sprawnie działa? Potrafił byś uargumentować czym stowarzyszenie osób prawnych jest lepsze od stowarzyszenia osób fizycznych z jednostkami terenowymi posiadającymi osobowość prawna? eno |