Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp9mrn pisze:


    @ENO kluby które chcą iść do przodu same mogą organizować się w stowarzyszenia - i to się dzieje.
    ...
    mrn



To ja doskonale wiem.
Ale w tej dyskusji patrzymy na zagadnienie od strony PZK.

Ale popatrzmy na to od strony całego środowiska.
My w SP /nie tylko w krótkofalarstwie/ jesteśmy mistrzami improwizacji.
I załóżmy ze oprócz PZK o liczebności 3 tyś + ZHP +LOK + OPOR mamy jeszcze
50 klubów 20 osobowych z osobowością, zapobiegliwych jak Arek OUJ i potencjałem
jak u Canisa.
I UKE robi konsultacje w sprawie nowego rozporządzenia.
Jeśli zaprosi przedstawicieli fizycznie jak kiedyś to mamy piękny kabarecik
Jeśli zrobią to zdalnie, to konkluzja na 200% będzie następująca:
Drodzy Państwo, macie dwa tygodnie na przedstawienie wspólnej propozycji.
Oni juz od dawna mają nas dość i rozgrywają jak chcą.Ale zachowują jeszcze pozory.
Więc przestaną. Ja bym tak zrobił jak by mi ktoś grymasił i bruździł w robocie.

Mieliśmy taki jeden epizod który powinien nauczyć nas myślenia.
Myślę o negocjacjach w Ministerstwie Środowiska.
Mieliśmy szansę na sukces ale jeden gostek z Prezydium nie lubił Witka MRO.
I Prezydium nie zatwierdziło Witka na szefa zespołu.Nikogo nie zatwierdziło.
I DUPA ZIMNA.Musiał Dionizy ratować nas swoim arkuszem.
Ktoś to jeszcze pamięta?

Być może nadchodzi czas klubów z osobowością prawną.
Ale jeśli tak, to po nim przyjdzie okres łączenia się ich w kupę.
A wszystko to zależy od tego czy ktos będzie potrzebował naszych pasm w przyszłości.

Życie i przeżycie zależy od wyciągania wniosków.
Gdyby Ukraina nie wyciągnęła wniosków 8 lat temu, to dziś za Bugiem była by Rosja.

Czy my w PZK potrafimy wyciągać wnioski z przeszłości?

Tylko niech nikt nie mówi, ze robię sobie jaja zadając to pytanie.
Pytam jak kretyn mający resztkę nadziei.

eno






  PRZEJDŹ NA FORUM