Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    jfr pisze:


    Jeżeli zatem przyjąć, że związek został sprowadzony do roli biura qsl a składka członkowska to opłata za subskrypcję to oczywiście masz rację ale wtedy... kogoś dziwi, że w dzisiejszych czasach spada popyt na papierowe pocztówki? Kijem Wisły nie zawrócisz, jeśli jedyną ofertą pzk będzie biuro qsl to opustoszeje ono wraz z przeminięciem Waszego polokenia i kto wtedy zaspokoi "potrzebę istnienia organizacji, a na szczeblu "światowym" IARU"?



Taki kierunek rozwoju sytuacji jest prawdopodobny.Ale pewności nie ma.

Zacznę od końca.
Organizacja powstała kiedyś z wielu powodów, w tym 2 poważnych, istotnych.
1.walka o prawa i interesy krótkofalowców
2.usprawnienie potwierdzania QSL

Ty w tym co napisałeś ZAKŁADASZ DOMYŚLNIE, ze obecny stan prawny dotyczący krótkofalarstwa
nie zmieni się do końca świata.
Ale to założenie mylne, wręcz naiwne.
Pokazuje to zarówno dotychczasowa historia krótkofalarstwa jak i historia w ogóle.
No takie jest życie.

Nawet obecnie UKE często stosuje takie sztuczki, ze w sprawach niewygodnych mówi:
najpierw ustalcie wspólne stanowisko a potem będziemy rozmawiać.
A jak nie to wprowadzimy swoje rozwiązanie.

Na razie mamy dużo.Niektórzy z nas chcieli by więcej.
Ale możemy też mieć mniej.

Bo administracja państwowa może nam z dnia na dzień zabrać dowolne pasmo,
dwa, albo wszystko.To mało prawdopodobne ale możliwe.

Zmierzam do tego, że dopóki będzie w sferze publicznej istniało i legalnie funkcjonowało
krótkofalarstwo, to do kontaktów z administracją ZAWSZE będzie potrzebna wspólna
reprezentacja.
Nie musi się ona nazywać PZK, moze to być LOK,ZHP,OPOR czy nawet Liga Ochrony Przyrody.
Byle by reprezentowała na zewnątrz interesy krótkofalowców.

To nie jest mój wymysł tylko "takie jest życie"

Natomiast inna sprawa jest fakt, ze "grupa trzymająca władzę" w PZK jest tego świadoma jak mało kto.
I perfekcyjnie wykorzystuje to we własnym interesie.

Pozdrawiam
eno

ps.
a zastanawiałeś się po co zrzeszają się turyści,marynarze słodkowodni, wszelkiej maści zbieracze czy motocykliści?
przecież to wszystko można robić, uprawiać samodzielnie. Ale razem raźniej i przyjemniej.
Nie wszystkim , ale większości tak.
To jest właśnie samo życie.





  PRZEJDŹ NA FORUM