Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sq8mhi pisze:

      sp9mrn pisze:

      Nie do końca. Problem polaga na tym, że jeszcze parę lat temu liczbę wydanych pozwoleń szacowano na kilkanaście tysięcy (koło 14? ale nie chcę skłamać) Oczywiście razem z contestowymi.
      Teraz nie dość, że mamy spadek liczby członków PZK (co mnie kompletnie nie dziwi) to rownież mamy spadek (a raczej nie odnowienie) pozwoleń jako takich.

    Trend wyłaniający się z analizy bazy pozwoleń UKE zdaje się sugerować co innego. Wykres przedstawia liczbę pozwoleń dla stacji indywidualnych w pierwszym dniu każdego miesiąca (włączając dodatkowe - ale stanowią one poniżej 1% całości).

    W tym samym czasie liczba członkow PZK spadła z 4100 do 3200...

Dzięki, oparłem się na jednym z poprzednich wpisów mówiących o "ponad 10k pozwoleń". Wiem, że 14>,10 czyli formalnie jest "ponad 10k" ale ja miałem te 14k w pamięci i chociaż mnie to zdziwiło to uwierzyłem.
Zatem korygując - "pomimo konsekwentnego wzrostu liczby wydanych pozwoleń mamy żenująco małą liczbę członków PZK - co gorsza z konsekwentną tendencją spadkową. A to źle wróży organizacji"
Dodam, że w mojej opinii doszliśmy (o czym się głośno nie mówi) do granicy wydolności finansowej. Po chwilowej poprawie i wprowadzonej przez BYŁEGO skarbnika SP5LS dosyć radykalnej dyscyplinie finansowej i odbudowie finansów związku (bo przypomnę, że w momencie obejmowania Prezesury przez 3Z6AEF mieliśmy widmo bankructwa i zadłużenie) mamy obecnie znowu widoczne dno - a liczba członków płacących składki konsekwentnie spada. I nikt o tym nie myśli. Kiedyś (dawno dawno temu, za siedmioma górami) budżet na rok następny był klepany w poprzednim. Potem było tak, że budżet zatwierdzano na początku roku bieżącego, ale prowizorium budżetowe było pod koniec poprzedniego. To pozwalało na analizy i świadome decyzje finansowe. Teraz (o ile się nie mylę) jest tak, że rok zaczyna się nawet bez prowizorium, bo wszyscy się boją pokazać jak wyglądają finanse i przepływy finansowe. Jedyną opcją jest czekanie na spływ składek za rok kolejny i pokazanie, że "no jakaś kasa jednak jest"
Mnie się to nie podoba, chociaż cały czas do PZK należę.


Płytki wspomniane przez ENO były dwie - w kolejnym roku był miernik SWR (płytka sensora na pierścionkach +wzmacniacz). Oprócz tego corocznie finansowane kity na warsztaty Junior dla dzieciaków i jakież zabawki typu pixie contest czy "sonda ARDF". Jak się chce, to się da. Ale takie zachowanie władz PZK jak obecne powoduje, że się nie chce.
Zatem propozycje "zacznijcie coś robić a nie narzekać" proszę kierować do kogoś innego.


  PRZEJDŹ NA FORUM