Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp9eno pisze: I rozumiem Twoje pytanie wewnetrzne :po co mi PZK. Ja tez je sobie zadaje. Moja odpowiedx jest taka:jadę z rozpędu i z sentymentu bo minąłem juz 50 lat w PZK. eno Ktoś to wreszcie napisał wprost. Ja zadawałem podobne pytanie ze 3 lata temu, tylko że z pozycji nowicjusza - to mi jakies puste "możesz działać" pisali. Powyższe pokazuje dokładnie jaka będzie przyszłość pzk oraz ilu będzie nowych, młodych. Nie będzie. Żaden z rozpoczynających przygodę z krótkofalarstwem nie "jedzie z rozpędu", nie ma sentymentum nie ma półwiecznego stażu. Jeśli to wszystko, co organizacja ma do zaproponowania, no to nie ma co liczyć na nowych. A, pozwolę sobie ponowić pytanie - po co miałby nowicjusz przystępować do PZK? @canis, WIEM, że pzk to nie sklep z pamiątkami. SP6DVP pisze: trzeba też brać pod uwagę zezwolenia (indywidualne contestowe) oraz indywidualne okolicznościowe - one chyba również są w tej głównej grupie wydanych zezwoleń przez UKE. Trzeba to sprawdzić.... Chyba najbardziej miarodajnie w tej kwestii.... ile każdego roku wydawanych jest świadectw (to są nowicjusze) vs. ile rocznie osób rejestruje się w pzk. |