Russian DX Contest
    ft5k pisze:


    Ochłońcie - żyjemy w Polsce, polski interes najważniejszy.

    PS 1. Czy Węgrzy są ruskimi onucami?
    Nie - oni są Węgrami, myślą przede wszystkim o swoim kraju.
    Orban znowu górą i to z dużą przewagą.
    Polskie media, w tym szczujnia Kurskiego jeszcze przed wyborami głosiła fake komentarze z pogranicza ingerencji w ich wybory.

    PS 2. Czemu najbardziej zaangażowani w gloryfikację Ukrainy nie angażują się w sprawy polskie? Czemu nie słyszę, nie czytam Waszych trosk o przyszłość Polaków, naszej ojczyzny - Polski, przyszłych pokoleń - dzieci i wnuków Twoich, moich i innych kolegów krótkofalowców polskich?

    PS 3. W tym poście: http://sp7pki.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=7943334 podałem link do materiału poruszającego problemy nas wszystkich. Czy ktoś z Was wysłuchał uważnie tę audycję, czy zastanowił się nad poruszanymi w niej kwestiami? Jeśli mimo wszystko za nic macie przyszłość Polski i Polaków to kimże jesteście? Odpowiedzcie sobie sami.


Zgodzić się mogę tylko z hasłem przewodnim.

ad PS1 - tak, są.
(**edit, właśnie przybyło z kacapskiego kanału propagandowego)
Orban dla utrzymania władzy zrobi wszystko nie patrząc na długofalowy interes Węgier. Nie mam pojęcia co głosił Kurwski, bo nie mam ani chęci ani możliwości oglądania tej szczujni. Faktem jednak pozostaje, że Madziarzy przekaz mają jeszcze bardziej zaciśnięty niż my, propagandę mocniejszą a zmiany w ordynacji wyjątkowo skuteczne i korzystne dla obozu władzy. Podstawowym problemem jest jednak oddawanie suwerenności za pozorne bezpieczeństwo energetyczne. I to są onuce. Łącznie z zakazem transportu broni. O braku pomiocy w ogóle szkoda gadać. To się w pewnym momencie na niech zemści. W podobny sposób jak mści się już teraz na nas, ale my mamy to szczęście, że wpadliśmy w szambo zbiorowo i jest szansa, że żeby wyleźć to my nadepniemy na kogoś a nie ktoś na nas. Tak mówi rachunek prawdopodobieństwa. Węgrzy w pewnym momencie dostaną w łeb, ale będą w tym sami... I to wszystko jest kwestia władzy i korzyści z niej wynikających - zatem chęci jej utrzymania za wszelką cenę. Będzie jak z tym honorem i wojną po Monachium.

ad PS2 - może słabo patrzę, ale nie widzę gloryfikacji Ukrainy. Fakt, że pisze się o ruskich zbrodniach nie jest gloryfikowaniem ofiar. Fakt, że pomagamy - nie jest gloryfikowaniem. Może chciałeś użyć innego słowa - ale gloryfikacji nie zauważam. Owszem, jak rusek dostaje w d... to się cieszę, bo bandyta powinien obrywać. Ale nawet ta radość nie jest gloryfikacją.
Jak widzę pomordowanych cywilów, zbombardowane miasta, zgwałcone laski, kradzieże i terroryzm - to się wściekam - ale nie gloryfikuję Ukrainy. Szanuję ich walkę, mam świadomość, że następna granica to już Polska. I to jest jeden z elementów tej troski o której piszesz. Jedno w żaden sposób nie wyklucza drugiego. To, że teraz więcej się MOWI o czymś nie oznacza, że o Polsce się mniej myśli i działa. (I w tym momencie nie jest ważne co ktoś rozumie przez troskę o Polskę i jakie ma poglądy polityczno ekonomiczne - chodzi mi o fakt.)

ad PS3 No nie. Dwa razy obejrzałem. Warzecha chciałby być trochę w ciąży nie bierze poprawki na to, że tak się nie da, a Gadowski albo się kompletnie nie przygotował albo miał ciężki dzień, bo bełkot o zmianie nazwy placu w kontekście poważnej dyskusji polityczno-ekonomicznej zakrawa na żart i próbę wykazania, że jednak coś się ma do powiedzenia. Oczywiście zgadzam się z jednym - ale z tym mało kto się nie zgodzi - że bełkot pinokia (i również innych polityków) jest żenujący.

Tyle tylko, że te rozważania nie mają wiele wspólnego z nieco wstydliwą sprawą startu w ruskich zawodach. Kluczem tej konkretnej dyskusji nie jest bowiem poparcie dla Ukrainy (chociaż jest ważne) a raczej totalna dezaprobata dla kacapskiego funkcjonowania w KAŻDEJ nawet najmniejszej dziedzinie życia. Nawet takiej, która wydaje się kompletnie nieistotna i dotyczy pojedynczego indywidualnego ruska. Ja mam to szczęście, że czasowo jeżdżę na arabskiej ropie i mam mniej problemów moralnych. ,-)

mrn



  PRZEJDŹ NA FORUM