Mobilowa antena KF do nadawania podczas jazdy |
Cześć, zgłaszam się, ponieważ jestem w "klubie" jeżdżących i nadających na KF od ok. 1990. Powtórzę przytoczony link: http://www.qsl.net/g3tso/Hombrew-Mobile%20Antennas.html ponieważ zawiera co najmniej kilka ważnych prawd "katechizmowych". Najważniejsza, to negowanie użycia ATU/SWR/TRAFO oraz wypunktowanie podstawowych czynności przed strojeniem anteny. Następnie zachęta do używania anten "home brew".Może ktoś pofatyguje się tą stronę przetłumaczyć. Przez pierwsze ok. 7 lat woziłem w aucie FT-7 i robiłem łączności od 7MHz w górę. Pozostaję też nadal w klubie miłośników helikali (wg ARRL Handbook 1978). Moje pierwsze anteny bazowały na dostępnych wówczas szczytówkach do wędek o długości ok. 1m, które po prostu wklejałem we wtyk UC-1. Gniazdo: maluch-okolice tylnej klapy pod szybą, kadett-tył dachu, wzmocniony otwór w karoserii, nexia-otwór pod tylną szybą itd.itp. Długości anten wahały się w okolicach 1m -1.5m i wynikały z różnej długości pojemności końcowej. ZAWSZE znajdowałem rezonans (PEAK) anteny wg FS-metra i skracałem ją lub dowijałem zwoje wg potrzeby. NIGDY nie liczyłem zwojów, lecz długość drutu (ok.1/2 fali). NIGDY nie użyłem drutu grubszego niż 0,7mm. ZAWSZE pojemność końcowa była minimalna, tyle tylko, by nie było snopienia (przy QRO). ZAWSZE podłączałem antenę wprost do wyjścia nadajnika. W ten sposób przy 15 W na wyjściu zrobiłem mnóstwo QSO ze wszystkimi kontynentami. Były regularne łączności (jeżdżę bardzo dużo) z K i VK od 20m w górę. Konstrukcja i lekkość tej anteny pozwalały mieć radio na stałe w aucie, co owocowało jeszcze większą aktywnością. Po zwiększeniu mocy doszło pasmo 80m i etap pracy nad anteną na to pasmo. Prostota i taniość tego rozwiązania każe mi dziwować się nad wynalazkami tu i ówdzie widocznymi na zdjęciach, zwłaszcza w USA, gdzie MUSI być 1kW do anteny, bo inaczej nie słychać. Inaczej też słychać, ale... patrz: link powyżej. Większość HAM-arsenału wożonego na samochodach robi wrażenie elementów energetyki wysokich napięć. W antenach mobilowych jest wiele subtelności, stąd fabryczne rozwiązania w większości są mocno ""na wyrost". Świetna antena OUTBACKER wcale nie musi być sztywna i ciężka. AMPRO niepotrzebnie wydłuża pojemność końcową, nazywając ją promiennikiem (bzdura). Jedna z lepszych anten (dł 1,1m), którą woziłem na maluchu, na pasmo 20m to było ponad 10m drutu nawiniętego na szczytówkę, zakończonego tylko pętelką. Promiennika nie było w ogóle. Podstawą do skutecznej pracy tej anteny jest POWIERZCHNIA promieniująca. Cienki, a długi bat nic tu nie da. Moja obecna antena na 80-tkę (QRZ.COM) ma powierzchnię promieniującą większą niż niejeden pełnowymiarowy dipol, pojemność końcowa = 15cm. Jest wiele artykułów typu FAKTY i MITY o antenach. Może ktoś napisze taki o antenach mobilowych? |