Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    sp6vgx pisze:



    Andrzeju ja myślę że to nie jest do końca tak. To zapewne wynika z tego że na "dole" coś tam się dzieje, są grupy które coś robią - niekoniecznie związane z PZK nie chcą się bawić w szukanie problemów. Ot tak jak w w/w postach wspomniałem starają się działać i coś realizować na tyle ile to pozwala bez oglądania się na wszystkich (bo czekając to zaraz znajdzie się ktoś kto znajdzie jakiś problem).

    Ostatnio w tym temacie pisałem chyba lekko z rok temu. W tym czasie zrealizowaliśmy trochę projektów, mamy kolejne wyznaczone na 2022r... natomiast w tym wątku kolejne szukanie problemów i uzasadnienia aby nic nie robić (to prawo złe, to jakieś uprawnienia to coś innego).

    Do tego wiem że nie jesteśmy osamotnieni bo wspomniałem o innych grupach (SP5WWL i SP5YAM) czy rozkręcanym właśnie klubie SP9KGR oraz kolega canis_lupus działający w hackerspace Kraków. W międzyczasie odezwał się też Bogdan SP5WA przypominając mi o projekcie Radioreaktywacji Pawła SQ5STS czy działalności SP5PRF (zlokalizowanym w Szkole Podstawowej "Źagle" w Międzylesiu)... Zapewne projektów i grup jest więcej o których mogłem zapomnieć lub nawet nie mieć o nich pojęcia. Jak widać tylko kwestia chęci.



Tomku,
ależ ja się z Tobą całkowicie zgadzam.
Ale tez zauważ, ze to co Ty napisałeś wcale nie kłóci sie z tym co napisałem ja.Są pewne sfery działalności, które bez
problemów można realizować na samym dole drabiny.Weźmy np.Radioreaktywację która jest bliska mojemu sercu.
Przez moment wydawało sie, ze zapał i entuzjazm Pawła rozleje się na cały kraj.Ale sie nie rozlał.
Dlaczego? Bo zabrakło formalnego, instytucjonalnego wsparcia.Dlaczego?
Takich inicjatyw jest mnóstwo.Ale są one jak wysepki rozsiane po Pacyfiku.Są ciekawe, interesujące, ale zawsze przegrają z kontynentem.
Czy przykładowo jakieś tam Tonga może być równorzędnym partnerem Chin czy USA?
Czy prowadząc taka działalność jak Radioreaktywacja będziesz miał czas i głowę do tego, aby "boksować " się z UKE?
Albo z Ministerstwem Ochrony Środowiska?
Czy UKE będzie chciało rozmawiać poważnie z 50-cioma takimi podmiotami jak RR?
Czy też w dogodnym dla siebie momencie powie:uzgodnijcie panowie swoje stanowisko , a jak nie, to za dwa tygodnie
realizujemy swoją koncepcję!
Nie teoretyzuję, tak bywało wielokrotnie.
A Radioreaktywacje zapytają:macie państwo osobowość prawną?No to jest nam przykro.
Więc nie wszystko niestety da się zrealizować tylko w oparciu o doły.

A po kiego czorta przed wojną kluby krótkofalarskie powołały do życia PZK?

BO DUŻY MOŻE WIĘCEJ!
Bo duży ma większy potencjał,większe możliwości /np.finansowe/i przez administracje państwowa jest traktowany inaczej niż mały.

Z drugiej strony jeśli DUŻY zachowuje się tak pasywnie jak to widać , to niestety "dupa zimna, blada".
Jeśli DUŻY robi Harcerzom wbrew to ja tego zupełnie nie rozumiem.To irracjonalne.To podcinanie gałęzi na której się siedzi.
Harcerstwo to najprostszy sposób na dodarcie przy min środków do max dużej ilości dzieci i młodzieży.
Te z nich, które załapią bakcyla, wcześniej czy później trafią do PZK.
Wiec na zdrowy rozum warto Harcerzy wspierać.

Wypada zakończyć pytaniem retorycznym: CZY ABY NA PEWNO ROZUM JEST ZDROWY?

Andrzej eno


  PRZEJDŹ NA FORUM