Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp6vgx pisze: @sp3qfe Powiem tak chyba nie do końca tak jest. Patrząc na Warszawę i klub to członków nie brakuje, a przybywają nowi młodzi. (...) Wiesz Warszawa to wyjątkowe miejsce, z wielu powodów, które rządzi się innymi prawami. To co działa w dużym mieście, niekoniecznie będzie działać w innych regionach Polski. Nie mniej jednak gratuluję i życzę dalszych sukcesów, gdyż samo z siebie rzadko przychodzi. Więc może warto podzielić się wiedzą jak to robicie? Może da się to przenieść w inne rejony Polski? Co jest do tego potrzebne, że macie tyle aktywnych krótkofalowców? sp6vgx pisze: (...) Temat PZK pomijam bo działając w klubie nie widzę jakoś zbyt wielu chętnych do wstąpienia... ...dlaczego to już pomijam... Rozumiem i akceptuje ich decyzje (nic na siłę) tylko ciekawi mnie dlaczego z PZK nie jest im po drodze? Może przez zły punkt widzenia? Lecz domyślam się, że to nie jest temat na publiczne forum. sp6vgx pisze: @sp3qfe (...) Kolejna sprawa nie dla każdego zawody są interesujące (...) Zawody - super, że to poruszyłeś. To też zależy od punktu widzenia. Możesz postrzegać to, jak konkurowanie z innymi stacjami - tak jak to uczyniłeś w swoim wpisie, lecz możesz też patrzeć, tak jak i mnie uczono... że to są potencjalne stacje, które są Twoimi rozmówcami. Ty im dajesz punkty, lecz sam nie walczysz o miejsce, tylko sprawdzasz swój sprzęt, anteny, doskonalisz się operatorsko. Masz z kim to zrobić nawet na bardzo słabym sprzęcie, czy antenie, gdyż inni rozmówcy walczący o wysoką pozycję używają to co mają najlepszego. Zawody można więc wykorzystać do szkolenia się, jak i do uczenia nasłuchowców, lub stworzenia przez edukatora krótkofalarstwa własnych zawodów (np. klasowych lub wewnątrzklubowych) dla uczniów. Tak więc zawody mogą też być narzędziem do nauki krótkofalarstwa lub sprawdzania swojego sprzętu. |