Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp3qfe pisze: MY, czyli konkretnie kto? PZK - na jakiej podstawie tak uważasz? Prosty - chociaż dla ZHP bardzo istotny temat - wspomniane przez ENO egzaminy. NAM - czyli PZK na tych egzaminach nie zależało. Władze były nawet skłonne zrobić wiele, by ich nie było. Z kolei Harcerzom na nich zależało. I to nawet bardzo. No i mamy sytuację w które MY patrzymy wyłącznie na swoje interesy, kompletnie lekceważymy potrzeby naszego potencjalnego - a nawet strategicznego - partnera i gdzie tylko możemy, to kładziemy mu kłody pod nogi. I żadna współpraca na szczeblu lokalnym, oddolnym nie jest w stanie tego naprawić. Wszyscy wiedzą, że do PZK należy podchodzić z ostrożnością i z dystansem - bo zamiast się dogadać to PZK ZAWSZE postawi na pierwszym miejscu swój (krótkoterminowy) interes - i sprzeda partnera w zamian za korzyści. I gdyby to chociaż były korzyści dla członków PZK. Nie, to kwestia wyłącznie spokoju dla władz PZK. Współpraca lokalna jest ważna, przynosi lokalne korzyści i lokalną satysfakcję - ale z niej nie ma strategicznych korzyści dla członków jednej i drugiej organizacji. MAC PS Sprawa wiceprezesa ITI - wcale się nie dziwię. to była kwestia czasu... |