Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
CZY W PZK ZOSTANIE OGŁOSZONA ŻAŁOBA?

Ja uważam, ze powinna.
Nie, nie ,nikt nie umarł. Na szczęście.
Ale straciliśmy w Prezydium ZG młodego, prężnego, dynamicznego aktywistę i Kolegę.
Można by się długo rozpisywać o Jego zaletach, doświadczeniu w pracy organizacyjnej
czy też doświadczeniu z pracy w UKE czy innych instytucjach rządowych.
Już nawet daleko na prowincji dało się zauważyć powiew świeżości w Prezydium ZG.

Także ogromna dawkę pomysłów na zdynamizowanie pracy organizacji można było wyczytać
w wywiadzie udzielonym Światu Radio 7-8/21.
Że zacytuję mały fragmencik: „trzeba zmienić sposób działania, unowocześnić naszą organizację,
otworzyć się bardziej na zewnątrz, zachęcać wszystkich do aktywnego działania i rozwijania hobby,
a także oferować wsparcie wszystkim chętnym.”
Albo :
”Marzy mi się, aby na 100-lecie PZK przynależność do tej organizacji była czymś co nobilituje,
a obciachem było by pozostawanie poza nią.”

Czyż to nie są piękne słowa, piękne plany i marzenia?
Czy jest ktoś, kto by się pod tym nie podpisał?
No chyba złośliwiec jakiś.
Bo ja tam się podpisuje i innych tez zachęcam.
Wiec co się stało, ze ten „promyk nadziei” dla PZK nagle zgasł i odszedł, zrezygnował z funkcji?
To jest co prawda niewyobrażalne, ale spróbujmy sobie wyobrazić jakiemu naciskowi musiał podlegać
nasz Kolega v-ce prezes, że podjął nagła decyzje o rezygnacji.

Jak zapewne ciężko Mu było dogadywać się i współpracować z pozostałymi członkami Prezydium?
Jeszcze na początku posiedzenia ZG przejawiał aktywność i zabierał głos i na raz w pkt.7 gwałtownie zaprotestował i zrezygnował.
Cóż się takiego stało w feralnym punkcie siódmym?
Aż mi ręce drżą jak o tym pomyślę.
Otóż zawistne Prezydium postanowiło zapewne złośliwie wzorem lat i kadencji ubiegłych dokonać podziału zakresu obowiązków.
Aby każdy wiedział co ma robiąc i za co ma tez odpowiadać.
Natomiast nasz v-ce prezes uważał inaczej.
Jego zdaniem ” … nie ma potrzeby doprecyzowania funkcji i kompetencji w Prezydium …” .
Można to chyba rozumieć jako taka sytuacje, że każdy z Prezydium robi co chce i kiedy chce,
a tym samym odpowiada za co chce. A Może nie odpowiada za nic?

Az strach pomyśleć, ze mógł takie przyzwyczajenia do takiego systemu pracy wynieść z UKE albo nie daj Boże z … - wolę nie kończyć.
Tak czy owak straciliśmy dynamicznego v-ce prezesa, który miał wizje reformowania PZK, ale obiektywne trudności na to nie pozwoliły.
Wiec z łezką w oku popatrzmy pewnie po raz ostatni /dopóki ELA nie dokona zmian na stronie/
na to jakie piękne mięliśmy prezydium. Drugiego takiego pięknego już zapewne mieć nie będziemy.
Po prostu i zwyczajnie żal ...
Kolega Mariusz jest człowiekiem wszechstronnym i oprócz krótkofalarstwa zajmuje się też strzelectwem sportowym ,
fotografia a także rekreacyjną jazdą na rowerze.

Życzmy Mu więc sukcesów w rozwijaniu także tych pasji.
Będziemy O Nim ciepło myśleć i wspominać.
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM