Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Czytam te wypowiedzi i coraz bardziej utwierdzam sie w jednym. O upadku tej organizacji. Pierwsza i najgorsza sprawa to klakierzy. Już nie jednego przełożonego wyprowadzili w błoto a później opluwali aby przypodobać się nowemu. Klakierzy zaciemniają obraz rzeczywistości i są często przyczyną błędnych decyzji. Druga brak zespołu roboczego. Wybory powodują, że do władz dostają się ludzie o sprzecznych interesach. To nie jest jednolity zespół do wykonania zadań. To powoduje, że wiele osób przegrywa. HQJ-a znalem jako osobę umiejącą kierować ludźmi, umiejąca prowadzić działalność gospodarczą i co? Teraz zbiera cięgi. Ale najlepszy koń nie pociągnie wozu jeżeli będzie zbyt dużo hamulcowych. Na koniec błędy w działalności medialnej. Może nie w głównym ścieku medialnym ale jest tyle różnych innych kanałów. Gdyby tam w ramach programów sportowych pojawiały by się wrzutki z wynikami międzynarodowymi czy też lokalnymi polaków?

A teraz do malkontentów. Jak jakiś działacz, potrafi utrzymać pomieszczenia klubowe, zapłacić media i sprzątaczkę. To w dzisiejszych czasach należy to uznać za duży sukces. Wara kundlom od takich ludzi.

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM