Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp3mep pisze: sp9eno pisze: ,,,,,, Nadal /choć coraz mniej/ zal mi jest tej fajnej kiedyś organizacji./kiedyś czyli -30 czy 40 lat/. Ale Andrzej czy PZK nie działało wtedy w systemie"nakazowo - rozkazowym" ? no i w dwóch słowach,co było fajniejszego wtedy? co prawda 40 lat temu to byłem szczylem ale jakoś specjalnych różnic sobie nie przypominam, Pozwolisz, ze ci napiszę 1. Partia ogłosiła program politechnizacji dzieci i młodzieży. Wielu działaczy i miłośników krótkofalarstwa dostało zielone światło. To pozwalało wejść do szkół, to było kierunkiem działania ZHP i LOK. W ten program też się wpisywało PZK. 1.a partia nie tylko nakazywała ale to były etaty w PZK i LOK dla sekretarza. Czyli był pracownik opłacany z zakresem obowiązków. Także nauczyciele prowadzący szkolne kola zainteresowań mieli też płacone. 1.b były zabezpieczone pomieszczenia klubowe. Na rożnych prawach ale hasło politechnizacji otwierało wiele różnych kaciap, gdzie gnieździli się krótkofalowcy. 1.c był duży dopływ sprzętu, nie tylko z wojska ale ze wszystkich służb oraz jednostek posiadających sprzęt łączności i pomiarowy. W przepisach był zapis, że sprzęt można przekazać wyznaczonym organizacją społecznym). Dzisiaj to wszystko przechwytują certyfikowani handlarze i żądają niebotycznych cen. 2. Jak nas wywalili z DKM za pesel (więcej jak 15 lat i skończona szkoła podstawowa) to poszliśmy do LOK-u. Dostaliśmy pomieszczenia i opiekuna. Do tego pieniądze na drobne zakupy lub zakupy celowe. Pełna działalność była na naszych barkach. I nikt się nie czepiał, ze w klubie rządzą gołowąsy. Właśnie przypomniano w TV stare chińskie przysłowie. Nie ważne czy kot jest biały czy czarny - stary czy młody. Kot ma łapać myszy. Jedyny nadzorowany obowiązek to były zawody SP-K. Opiekun był potrzebny tylko dlatego, że prawo tego wymagało. Ale resztę załatwialiśmy my sami. 3. Czy system nakazowy był zły, jeżeli wyznaczał właściwe kierunki i zabezpieczał ich realizację? JAK |