Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
SP8UFT pisze: O widzisz Andrzeju od 15 lat zasiadasz we władzach OT50, a i wcześniej też pewnie jakieś fuchy się trafiały. Zresztą byłem ze dwa razy na posiedzeniach ZG w charakterze turysty i tam byłeś, a to pewnie ze 25 lat już minęło. Czy nie można sobie samemu określić ilości kadencji? Potrzebne są do tego jakieś zapisy w statucie? Przecież obaj wiemy, że chętnych do pracy społecznej nie ma o czym świadczy frekwencja na ostatnich zjazdach wyborczych. Nie postawie głośno tezy, że ograniczenie ilości kadencji zabije związek, ale istnieje takie ryzyko. Pozdrawiam ciepło. ![]() sp9eno pisze: Ależ oczywiście masz rację. Wcześniej przez dwie kadencje byłem v-ce zarządzie w Katowicach, a od 1992 tez inne drobne funkcyjki było dane mi popełniać. Miał swój oryginalny sposób bycia polegający na przykład na dołączaniu do działań Komisji Statutowych, w których trochę działał, ale raczej chowając się za odpowiedzialnością innych, w cieniu osób bardzo zaangażowanych, pracowitych, mających konkretną wiedzę i zdecydowanych w działaniu. Tak jak napisał: "drobne funkcyjki było dane mi popełniać." Mając takie poglądy, przekonania, nie ma się co dziwić, że jest sfrustrowany: sp9eno pisze: Bo nawet pomijając powiedzenie, ze ryba psuje się ... , to sam rozumiesz, ze wprowadzenie reform w jednym OT 50 nie miało by żadnego znaczenia dla funkcjonowania całej organizacji. W OT-18 i kilku innych OT doszło do zmiany pokoleniowej z bardzo dobrym skutkiem. sp9eno pisze: W ogóle nie potrafimy rozmawiać czy dyskutować merytorycznie. Wiec jak się z czymś/ z kimś nie zgadzam to jestem wrogiem PZK. Jedną z przyczyn jest wracanie do przeszłości i życie przeszłością, próbowanie udowodnienia sobie i innym, że: sp9eno pisze: Mam swoje lata, wiec dokładnie pamiętam to: jak Wam się towarzyszu nie podoba, to pomożemy Wam np.zmienić pracę.Albo waszej żonie. Wasze dziecko studiuje? możemy mu załatwić bilet do wojska. sp9eno pisze: Nie mam do nikogo pretensji.Znam zasady gry i wiem jak ten mechanizm /organizacja/ funkcjonuje. Ale mam zal do jednego człowieka, ze nie potrafił wznieść się ponad własny interes dla dobra organizacji. Zachował się jak zimny, wyrachowany polityk. A przecież PZK to organizacja kolegów.Podobno. Nawet podobno "ludzi dobrej woli"aniołek . Przegrałem.Jestem tego świadom. Ale niczego nie żałuję, a Jemu po prostu współczuję. Andrzej eno Współczuję. ![]() ![]() |