DMR czy C4FM Fusion
Krótka piłka, zestawmy sobie zalety i wady DMR i Fusion.

DMR

(gwoli ścisłości, mówimy tylko i wyłącznie o "amatorskim" DMR Tier II)

+ tani : transceivery z DMRem kosztują niedużo, jest na nie rynek wtórny, ręczniaki zaczynają się od 200-300 złotych, bazowe ledwie więcej
+ dostępny : przemienników DMR jest relatywnie dużo, postawienie przemiennika DMR nie wymaga też specjalnej filozofii
+ otwarty : standard DMR jest otwartym standardem ETSI (numer TS.102.361) który można bez dodatkowych kosztów implementować w urządzeniach które się tworzy samemu
+ dużo gotowych narzędzi : jakieś klienty na smartfony, hotspoty na Raspberry Pi, bramki na PC, itd. itp.
+ mostki do innych sieci DV : D-Star, C4FM, NXDN czy nawet VoIP mogą być łatwo skomunikowane z korespondentem używającym DMRa gdy przemiennik jest odpowiednio skonfigurowany

- trudny w obsłudze : transceiver DMR po zakupie wyciągnięty z pudełka nie jest gotowy do transmisji, wymaga upierdliwego i żmudnego programowania codepluga które nie kończy się jedynie na wpisaniu przemienników do pamięci jak to ma miejsce w innych systemach czy analogowym FM, nawet jak zlecimy to komuś innemu to prędzej czy później ta "przyjemność" będzie czekać nas samych
- nie jest to system stricte do zastosowań amatorskich : z tego powodu bardzo dużo jego możliwości jest wykorzystywane w nieprzewidziany sposób lub po prostu olewane przez właścicieli sieci / urządzeń, nie jest on też w pełni przystosowany do potrzeb radioamatorów czemu trudno się dziwić, gdyż był projektowany dla służb i instytucji
- wymaga dosyć sporej teorii od użytkownika : prędzej czy później będziesz musiał się doktoryzować ze slotów, codeplugów, colorcode'ów, IDków, talkgroup'ów i innych cudów na kiju, a przecież chciałeś tylko porozmawiać, nie?
- mapowanie ID na znak wywoławczy jest "hackiem" : i polega na trzymaniu lokalnej bazy na urządzeniu będącej mapą DMR ID =>, znak, której aktualizacja i utrzymanie leży po stronie korespondenta co jest średnio zrozumiałe, nawet jeśli dynamika przyrostu nowych radioamatorów w SP nie jest duża to człowiek ma inne rzeczy do roboty niż co chwila wrzucać nową bazę do codepluga
- mała różnorodność urządzeń : do wyboru mamy jedynie sprzęt "profesjonalny" Motoroli czy Hytery kosztujący ciężkie pieniądze na wtórnym rynku i mimo świetnych parametrów idealnie skalibrowanego toru nadawczo-odbiorczego są one bardzo upierdliwe w "konwersji" na amatorski DMR, a jedyną alternatywą są chińskie urządzenia będące wprost klonami Hytery już nieco bardziej przystosowanymi do zabaw amatorskich
- słaba jakość chińskich transceiverów : i tyczy się to zarówno oprogramowania nierzadko w języku "chinglish" i ogólnie stwarzającego wrażenie jakby inżynier wspomniane Hytery co najwyżej widział przez szybę w sklepie a użytkownikowi zostawił zagadkę pt. "co autor miał na myśli", jak i sprzętu pod względem jakości wykonania samej konstrukcji bądź jej możliwości nadawczo-odbiorczych
- zamknięty codec : mimo, że standard DMR jako protokół i zestaw wytycznych jest otwarty i dostępny dla wszystkich, to codec głosowy AMBE jest zamknięty i wymaga niemałych opłat licencyjnych za wytworzenie własnego chipa lub zakup tegoż od Japończyków z DVS Inc. co stawia całą sprawę DMRa w nieciekawej pozycji gdyby firma zniknęła lub się obraziła na wszechświat, przy okazji zwiększa to cenę TRXów z DMR o koszt codeca właśnie
- negatywna decentralizacja : mimo jednego standardu protokołu DMR istnieje dużo różnych niezależnych "sieci" DMR (BrandMeister, HBLink, MARC, FreeDMR, etc.) połączonych ze sobą mostkami, co może powodować niezrozumienie u użytkownika końcowego i problemy z nawiązaniem najzwyklejszych QSO co niestety jest niepomijalne w przypadku gdy "sieć" jest podstawową jednostką w hierarchii DMRa i nie można się jej pozbyć co samo w sobie wskazuje na nieprzystowoanie tego systemu do warunków radioamatorskich w których gdzie troje ludzi, tam osiem projektów i dwadzieścia standardów
- niełatwe zestawienie połączeń bezpośrednich : jeśli ktoś chciałby pogadać bez przemiennika w DMR z drugą osobą to będzie miał ciężki orzech do zgryzienia gdyż stoi to w sprzeczności z założeniami DMRa i nawet gdy da się takie połączenie zestawić to więcej klikania na to zejdzie niż będzie trwało samo QSO

Fusion (czyli C4FM + Wires-X)

Gwoli ścisłości, pozwolę sobie przypomnieć definicję dwóch rozłącznych terminów które są jednym i tym samym w przypadku DMR:
C4FM: (Continuous 4-level frequency modulation) Wariacja na temat modulacji FSK używana w standardzie Fusion, nazwa wykorzystywana także jako "nazwa handlowa" dla całej "radiowej" części protokołu, w tym codeca.
WIRES-X: (Wide-coverage Internet Repeater Enhancement System) Sieć łącząca przemienniki wykorzystujące C4FM oraz TRXy, między innymi przez internet.

+ łatwość obsługi : wyciągasz radio z pudełka, podajesz swój znak, wybierasz QRG przemiennika lub direct, wciskasz PTT i gadasz
+ zerowy "narzut" na użytkownika względem FM : obsługuje się prawie dokładnie tak samo jak standardowy analog, jedynie można wykorzystywać dodatkowe funkcje (wiadomości, przesyłanie obrazów, pokoje na przemiennikach) które nie zaburzają standardowego podejścia
+ brak konieczności rejestracji wymaganej do pracy : nie musisz posiadać własnego ID (choć możesz, przydatne gdy np. chcesz założyć pokój), identyfikującą cię wartością jest po prostu twój własny znak wywoławczy
+ praca w direkcie jak na FM : wybierasz takie samo QRG jak korespondent i gadasz, nawet gdy korespondent ma radio z obsługą C4FM i jest ustawiony w FMie, to odbiór dowolnej "ramki" C4FM przełącza je w odpowiedni tryb automatycznie i podaje twój znak oraz ewentualną pozycję i dystans w KM
+ brak potrzeby zestawiania codeplugów i innych cyrków : wchodzisz na przemiennik, wciskasz PTT, przemiennik odsyła ramkę C4FM "dzień dobry, jestem przemiennikiem SP0XXX, w czym mogę pomóc" i masz dostęp do rozmów lokalnych lub via Wires-X bez żadnego kombinowania
+ wyższa jakość audio w trybie VW : w sytuacji kiedy używamy pełni 12.5 kHz kanału na głos (zamiast 6.25 na głos i 6.25 na dane) dostajemy naprawdę przyjemne audio które nie "dzwoni" i nie sprawia wrażenia jakbyśmy słuchali korespondenta przez dwie rolki po papierze toaletowym połączone sznurkiem
+ centralizacja : jest jeden wiodący system Wires-X który ma zapięte mosty do pozostałych sieci DV, jest zarządzany przez jeden podmiot (Yaesu) i działa tak, jak powinien
+ system stworzony od podstaw dla radioamatorów : i oferujący przydatne dla nich funkcje i ułatwienia przy jednoczesnej rezygnacji z bardziej "profesjonalnych" możliwości które i tak nie byłyby spożytkowane
+ różne możliwości wejścia : w przypadku braku lokalnego przemiennika można skorzystać z przystawki HRIdo radia i podłączyć je kablem ethernetowym do sieci by móc podłączyć się do Wires-X przez internet wciąż korzystając z prawdziwego TRXa, nawet jeśli niejeden powie iż to tylko "internetofalarstwo" :>,
+ można zrobić sobie własny "node": czyli coś pomiędzy przemiennikiem a hotspotem, mając stacjonarne radio z Fusionem i ręczniaka, zarówno przez przystawkę HRI jak i po eterze

- system jest zamknięty : przynajmniej częściowo, zaimplementowany jest jedynie na urządzeniach Yaesu i raczej nieprędko się to zmieni
- wyższy koszt wejścia : wobec powyższego, chcąc zaopatrzyć się w sprzęt od Japończyków trzeba się liczyć z większymi kosztami, choć nie jest to aż tak ciężka bariera do przeskoczenia przy wzroście jakości sprzętu
- wciąż zamknięty codec : Fusion dalej korzysta z kodeka AMBE i nawet jeśli jest on w innej konfugiracji to wiążą się z tym wszystkie wspomniane w przypadku DMRa wady
- japoński design, specjalność zakładowa yaesu : "jeśli chodzi o user interface to można powiedzieć, że yaesu jest jaroszem" - choć jest to lata świetlne przed chińskimi TRXami to wciąż można natrafić na różne głupotki, dziwne rozwiązania i niedbałość przypominającą nieco próbe odtworzenia "radia przyszłości" które narysował ośmioletni synek inżyniera w MS Paint, mogliby chociaż na jeden dzień roboczy porwać programistów z Icoma
- znacznie mniejsze pokrycie przemiennikami : względem DMRa czy nawet D-Stara, choć ta sytuacja zmienia się dosyć dynamicznie
- wysoki koszt wejścia dla przemienników : najlepsze i najefektywniejsze rezultaty otrzyma się z autorskimi przemiennikami Yaesu z serii DR, lecz nie jest to tania zabawa - oszczędza się jednak na czasie i wysiłku, po podłączeniu i zarejestrowaniu taki przemiennik zazwyczaj po prostu działa
- druciarskie przemienniki negatywnie wpływające na jakość : jak ktoś się bardzo uprze, to może zrobić przemiennik autorski który ostatecznie okazuje się mocno kapryśny i niestabilny i może powodować zły odbiór całego systemu Fusion u początkującego, szczególnie gdy ktoś wpadnie na błyskotliwy pomysł przemiennika jednocześnie działającego jako C4FM, DMR, D-Star i bóg jeden wie co jeszcze
- druciarskie sieci negatywnie wpływające na jakość : w przypadku kiedy zrozumiałym jest niechęć niektórych do centralizacji systemu przez Yaesu, nie bardzo zrozumiałym są próby tworzenia "dzikich" sieci C4FM jak FCS czy YSF niepowiązanych lub bardzo luźno powiązanych z Wiresem które zazwyczaj i tak wykorzystywane są tylko w hotspotach lecz mogą mocno namieszać w głowie nowym użytkownikom same też nie mając jakiejś wybitnej infrastruktury

Zalet i wad obu systemów jest pewnie znacznie więcej i można by o tym gadać godzinami (bardzo chętnie) lecz obserwując PKI od kilku lat doskonale wiem, że zaraz zrobi się z tego ostry "kałszkwał", a co dopiero jak przyjdą fani D-Stara czy M17 nie mając nic wspólnego z dyskusją...


Wobec powyższego, odpowiem też na Twoje pytania:

    jacek99 pisze:

    Czy jeśli będę tylko korzystać z przemienników Fusion C4FM bez hot spota , to czy będę miał jakieś ograniczenia w łączeniu z użytkownikami dmr, d-star itp tzn nie wejdę na większość grup TG dmr ? ale czy wejdę np. na grupę 260 , na TG room poland 260042 , TG cb 26019 itp. ?


Wejdziesz na grupy DMR które są zlinkowane, a jest ich zlinkowanych co najmniej kilka i o ile dobrze kojarzę to można "dopinać" dodatkowe linki dla TGów DMR mając ID.

    jacek99 pisze:

    Jeśli kupie -a ( jaki , jeden czy dwa sloty ) to będę więcej słyszał i rozmawiał ? od czego to zależy ?


Nie wiem w jakim języku jest to pytanie, ale postaram się odpowiedzieć. Będziesz rozmawiał dokładnie tyle, ile chcesz i zależy to jedynie od tego ile będziesz chciał posiedzieć przy radiu wesoły
Co do wyboru konkretnego urządzenia, to nawet nie wiemy czy chcesz ręczniaka (bierz FT1XDE, FT70DE lub FT3DE bądź FT5DE, dwójkę odpuść) lub bazowe (masz do wyboru FTM100DE, 300DE, 400XDE, 7250DE i ew. 991A), ale którego byś nie wybrał to Fusion będzie po prostu działać.

    jacek99 pisze:

    Czy tak jest , że użytkowników Fusion jest zdecydowanie mniej (mniej przemienników ) i możliwości rozmowy są mniejsze ?


Jest mniej przemienników i mniej użytkowników. Jednakże, ci co tam są to wcale nie są jacyś gorsi wesoły
Z drugiej strony, możesz spokojnie się wpinać do pokojów zlinkowanych z DMR czy D-Starem i gadać z tamtymi osobami.
Z "trzeciej strony", z tą niesamowitą ilością użytkowników DMR też bym nie przesadzał. Ostatnio w 9. okręgu przysłuchałem się rozmowie w direkcie FM gdzie jeden z korespondentów opowiadał, jakoby miał cały dzień włączone radio z DMR i odebrał może tylko dwie łączności, a w inne dni nie lepiej. Jednocześnie później sam miałem rozmowę z Józkiem SP9OKU który relacjonował, że na D-Starze siedzi prawie codziennie i ciągle coś tam się dzieje, potwierdzają to też na żywo logi z ircDDB: http://ircddb.net/live.htm


  PRZEJDŹ NA FORUM